– Byliśmy, jesteśmy i będziemy razem z naszą Rosją. Nasza unia z Rosją jest ściślejsza niż w bloku NATO. Czego jeszcze od nas oczekujecie? – powiedział Łukaszenka w piątek podczas ceremonii wręczenia listów uwierzytelniających przez ambasadorów z zagranicy.
Jego zdaniem Ukraina nie może niczego zarzucić Białorusi. – Nie rozpoczęliśmy konfliktu z Ukrainą. To oni zamknęli swoją przestrzeń powietrzną dla naszych samolotów i ogłosili ekonomiczną blokadę Białorusi przed krajami zachodnimi i USA – oświadczył.
Podkreślił przy tym, że "Białoruś zawsze spełnia swoje zobowiązania wobec Rosji, ale nie bierze udziału w konflikcie zbrojnym na Ukrainie".
Łukaszenka zwrócił uwagę, że to na terytorium Białorusi odbyły się trzy rundy rozmów rosyjsko-ukraińskich. – Dlaczego negocjacje się zakończyły? Kto je zerwał? To jest pytanie retoryczne – stwierdził dodając, że Białoruś robi wszystko, aby zatrzymać konflikt, ale "ktoś potrzebował tego rozlewu krwi".
Wojna na Ukrainie. Białoruś to drugi agresor
Białoruś została objęta sankcjami, ponieważ uczestniczy w rosyjskiej inwazji na Ukrainę – rosyjscy żołnierze wkroczyli stamtąd na Ukrainę od północy. Walki trwają od 24 lutego i przekształciły się w największy konflikt zbrojny w Europie od momentu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.
Rosyjski prezydent Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Atak na Ukrainę poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
W piątek Kreml ma ogłosić aneksję okupowanych terytoriów na wschodzie i południu Ukrainy.
Czytaj też:
Pieskow ostrzega Zachód: Atak na anektowane terytoria to atak na Rosję