Kaczyński opowiadał o dzikach. Anegdotę prezesa PiS ocenił profesjonalny badacz mitów

Kaczyński opowiadał o dzikach. Anegdotę prezesa PiS ocenił profesjonalny badacz mitów

Dodano: 
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Siedlcach.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania w Siedlcach. Źródło:PAP / Przemysław Piątkowski
Prof. Marcin Napiórkowski, badacz współczesnych mitów, skomentował anegdotę o dzikach przytoczoną przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.

W ostatnich tygodniach prezes PiS prowadzi objazd po kraju. Niedawno podczas spotkania z wyborcami w Kołobrzegu Jarosław Kaczyński mówił, że kiedyś w Polsce była taka bieda, że Polacy musieli zbierać po lasach kartofle zasadzane dla dzików przez leśników.

Napiórkowski: Kaczyński to mistrz improwizowanych wystąpień

Poseł Platformy Obywatelskiej Marcin Kierwiński zarzucił na Twitterze Kaczyńskiemu, że "jest chory", mówiąc o takiej nędzy za czasów PO. Prof. Marcin Napiórkowski wyjaśnił jednak w rozmowie z natemat.pl, że lider PiS miał na myśli inne czasy. – Zacznijmy jednak od tego, że Jarosław Kaczyński, mówiąc o tym, że "ludzie zbierali po lasach kartofle zasadzane dla dzików", wspominał, że usłyszał o tym od leśnika i że działo się to w roku 1998 – tłumaczył. Jak dodał, nie było to więc za rządów PO, tylko podczas drugiego roku rządów premiera Jerzego Buzka.

– Jarosław Kaczyński to mistrz krótkich, improwizowanych wystąpień, świetny opowiadacz – i mówię to jako osoba, która nie jest jego wyborcą. Nie zgadzamy się bowiem w kwestiach fundamentalnych – przekonywał prof. Napiórkowski.

Prawda o polskiej transformacji

– W tej opowieści jest trochę nieścisłości. Ale jej wymowa jest bardzo nośna: ludzie byli tak biedni, że "pragnęli napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie". Zupełnie jak biblijny syn marnotrawny – twierdzi prof. Napiórkowski. Do wspomnianych "nieścisłości" ma się zaliczać chociażby to, że w lesie nie sadzi się ziemniaków.

Jednocześnie naukowiec dodał, że choć sama historia może nie być prawdziwa, to "prawdziwa musi być emocja, która jest przybrana w słowa". Bronił wypowiedzi Kaczyńskiego o dzikach, uznając, że oddaje ona pewną prawdę o polskiej transformacji.

Prof. Nalaskowski porównał anegdotę Kaczyńskiego, która jego zdaniem piętnuje biedę jako coś, czego już nie ma, z historią posła Stefana Niesiołowskiego. 10 lat temu Niesiołowski miał "umniejszać" biedę poprzez mówienie, że za jego dzieciństwa było normalne, że ludzie żywili się szczawiem i mirabelkami.

Czytaj też:
"Niewiarygodne". Politycy PO sprawdzili, ilu policjantów ochrania prezesa PiS
Czytaj też:
Media: Prezes PiS przejdzie operację jeszcze przed kampanią wyborczą

Źródło: natemat.pl
Czytaj także