Odnosząc się do serii rosyjskich ataków rakietowych na ukraińskie miasta, Dębski stwierdził, że "z punktu widzenia militarnego to absolutnie nie ma żadnego sensu".
– Natomiast istnieje oczekiwanie w elicie rosyjskiej, że ta wojna będzie dla Ukrainy toczyła się dużo większym kosztem, że atakowana będzie infrastruktura, mosty, atakowane będą połączenia kolejowe. To, że do tej pory armia rosyjska w ograniczonym zakresie tę infrastrukturę krytyczną ukraińską atakowała, jest powodem do zmieniania kolejnych dowódców – mówił dyrektor PISM we wtorek rano w TVN24.
Według niego "taki atak, jak na Kijów, może jest spektakularny, ale z punktu widzenia potrzeb militarnych, to jest marnowanie amunicji". – Żadnych celów militarnych się nie osiąga, mobilizuje się ukraińskie społeczeństwo, a zwłaszcza żołnierzy do stawiania skutecznego oporu i mobilizuje się Zachód do dostarczania nowego sprzętu. Głupota – ocenił.
Dębski: Żadna z obietnic Putina się nie spełniła
Jego zdaniem wojna Rosji z Ukrainą będzie trwała tak długo, jak prezydent Władimir Putin utrzyma się u władzy. – Dla niego wojna i przebieg wojny z Ukrainą jest mocno związany z jego pozycją i autorytetem jako przywódcy Rosji – tłumaczył.
Pytany, czy to może wróżyć przewrót pałacowy na Kremlu, Dębski powiedział: "Myślę, że Juliusz Cezar też był zaskoczony tym, że Brutus go zaatakował". Zwrócił jednocześnie uwagę, że Putin to jeden z najlepiej strzeżonych przywódców na świecie, ale ludzie zgromadzeni wokół niego mogą w pewnym momencie uznać, że przyszłość Rosji będzie wyglądała "lepiej bez Putina niż z Putinem".
– Putin dochodził do władzy z hasłem, że odbuduje Rosję, postawi na nogi i przywróci prestiż Rosji jako globalnego supermocarstwa. Żadna z tych obietnic się nie spełniła – powiedział szef PISM.
Czytaj też:
Brytyjski wywiad: Rosji kończą się zapasy i amunicja