– Naszym celem jest zatrzymać rozlew krwi tak szybko, jak to możliwe. Zawsze mówiłem, iż pokój może być osiągnięty tylko poprzez dyplomację – podkreślił Erdogan, nawiązując do trwającej od 24 lutego wojny na Ukrainie.
Prezydent Turcji zaznaczył, że w wojnie nie będzie wygranych, a w pokoju nie będzie przegranych. – Z drugiej strony, nasze intensywne wysiłki z ONZ i stronami konfliktu, by wyeliminować negatywne skutki wojny spotkały się z docenieniem na całym świecie – powiedział.
Jak podaje rp.pl, prezydent Turcji nawiązał tu do tzw. Porozumienia Stambulskiego czy też porozumienia zbożowego, na mocy którego od 22 lipca z ukraińskich portów nad Morzem Czarnym wypływają statki ze zbożem i produktami rolnymi.
Recep Tayyip Erdogan wspomniał też o wymianie jeńców między Rosją a Ukrainą, do której doszło pod koniec września. –Naszym celem jest wykorzystanie okoliczności i zapewnienie, że rozlew krwi zostanie zatrzymany tak szybko, jak to możliwe – podkreślił.
Doradca Kremla: Rosja chce negocjować, ale się nie narzuca
Jurij Uszakow, doradca Kremla, zasugerował, że Rosja jest gotowa do rozmów z USA. – Nigdy nie odmawiamy negocjacji ani żadnych innych przydatnych kontaktów międzynarodowych. Nigdy nie odpychamy wyciągniętej ręki – powiedział Uszakow. – Ale jeśli czujemy i rozumiemy, że partner nie chce się spotykać z tego czy innego powodu, nie narzucamy się – dodał.
Był to komentarz do wypowiedzi prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena na temat możliwości spotkania z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem na marginesie szczytu G20 na wyspie Bali w Indonezji.
Czytaj też:
Szef unijnej dyplomacji przyznaje się do błędu. "Nie wierzyliśmy USA"