W przypadku opozycji potencjalnych kandydatów jest kilku. Właśnie o to Lech Wałęsa został zapytany przez "Super Express". Poproszono go o skomentowanie możliwej kandydatury trzech osób: lidera PO Donalda Tuska, założyciela Polski 2050 Szymona Hołowni, a także prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego (wiceprzewodniczący PO).
"Tusk jest dobry, Hołownia musi jeszcze z pięć lat popracować, a Trzaskowski jest zdolny, ale nieułożony" – ocenił noblista.
Swojego faworyta nie zamierzał jednak podać. "Nie mogę zdradzić, ujawnić swojego kandydata, bo jak powiem, to jeszcze nie zostanie i tyle będzie... Gdybym go dziś wskazał, to byłby spalony" – zaznaczył były prezydent naszego kraju.
Wałęsa: Niemcy powinny przewodzić w Europie
Choć Lech Wałęsa zmaga się z problemami zdrowotnymi, to od czasu do czasu komentuje bieżącą politykę. Były prezydent, który znany jest z krytyki działań rządu Prawa i Sprawiedliwości, komentował niedawno na antenie TVN24 sytuację w Europie oraz przebieg konfliktu na Ukrainie.
W odpowiedzi na uwagę prowadzącej program dziennikarki, że rząd PiS ma obecnie dwóch wrogów: Unię Europejską i Niemcy, Wałęsa stwierdził, że "to jest koncepcja wrogów". Jak dodał polityk, "rządzenie Rosji było zawsze oparte na wrogach".
– Niemcy są tak daleko demokratyczni, tak daleko dziś uczciwi, że ja aż ich nie rozumiem – przyznał dalej były prezydent.
– Oni tak daleko uwierzyli przez tę lekcję historii wojennej w ten system wolności, demokracji, że dziś są nie do pokonania. Dlatego nie mieszają się do żadnej polityki – tłumaczył dalej Wałęsa. – Dziś powinni Niemcy w Europie przewodzić w reformach, a oni się boją przewodzenia, bo już kiedyś przewodzili i to źle im wyszło – dodał polityk.