W wywiadzie dla "National Interest" Varga powiedziała, że jak dotąd tylko Węgry i Austria opowiedziały się za natychmiastowym zawieszeniem broni na Ukrainie i podjęciem negocjacji pokojowych.
– Potępiliśmy rosyjską agresję, nie ma wątpliwości, kto rozpoczął wojnę. Uważamy jednak, że ten konflikt powinien iść w kierunku deeskalacji, ponieważ z konfliktu lokalnego mamy problem globalny, kryzys energetyczny i inflację – powiedziała.
Varga: Sankcje bardziej krzywdzą Europę niż Rosję
Jej zdaniem problem Ukrainy został "wyolbrzymiony" przez sankcje nałożone na Rosję przez Unię Europejską, które "w rzeczywistości krzywdzą Europę bardziej niż Rosję". – Widzimy, że Rosjanie sprzedają mniej paliw kopalnych, ale ponieważ ceny wzrosły, zarabiają na tym więcej – stwierdziła Varga, podkreślając, że wcześniej zabrakło oceny konsekwencji wprowadzenia sankcji i dlatego wojna na Ukrainie z perspektywy Węgier "różni się czasem od głównego nurtu europejskiego".
Dalej tłumaczyła, że tylko Rosja i Stany Zjednoczone mogą wypracować długoterminowe rozwiązanie dla Ukrainy. – Gdybyśmy dalej mieli prezydenta Donalda Trumpa i kanclerz Angelę Merkel u władzy, wojna by się nie wydarzyła lub byłaby konfliktem lokalnym – powiedziała minister.
– Jesteśmy małym krajem, więc to dla nas poważna sprawa. Jesteśmy najgłośniejszym głosem za pokojem, bo rozumiemy rzeczywistość. Jesteśmy realistami. Rozumiemy konsekwencje tej wojny dla europejskich gospodarstw domowych. A teraz mamy potrójny kryzys, zakłady przemysłowe są zamykane i nie widzimy na razie końca. Problemem będzie następna zima – stwierdziła Varga.
Stosunek Węgier do wojny na Ukrainie
Na początku kwietnia br. Fidesz wygrał wybory parlamentarne, a premier Viktor Orban rozpoczął swoją czwartą kadencję z rzędu (piątą w historii). W trakcie kampanii wyborczej Orban obiecywał, że jeśli zwycięży, Węgry nie zostaną wciągnięte do wojny rosyjsko-ukraińskiej i nie będą płacić za jej skutki.
Czytaj też:
Szef gabinetu Orbana: Będziemy wetować wszystkie sankcje na gaz z Rosji