Reforma sądownictwa musi kogoś obrażać
  • Wojciech CejrowskiAutor:Wojciech Cejrowski

Reforma sądownictwa musi kogoś obrażać

Dodano: 
Wojciech Cejrowski
Wojciech CejrowskiŹródło:PAP / Marcin Obara
Wojciech Cejrowski korespondencja z USA II "Nie chciałem nikogo urazić" – to słowa, które nie powinny nigdy paść z ust polityka!
Co to za chałowy polityk, którego celem jest nie urazić nikogo? Chałowy, beznadziejny, miałki, bezcelowy. W polityce masz mieć cele konkretne, które niekoniecznie wszystkim pasują. Masz reprezentować jakąś ideologię, która na pewno nie będzie ideologią wszystkich wyborców, bo ideologia zadowalająca wszystkich nie istnieje. Jako polityk masz coś konkretnego realizować, niezależnie od tego, że to się nie wszystkim podoba i niektórzy się na ciebie obrażą. „Nieobrażanie nikogo” oznacza grę uników. Oznacza, że polityk stara się nie zrobić ani nawet nie mówić niczego kontrowersyjnego, czyli najlepiej, gdy nie robi nic poza grą pozorów. Posiedzę na stołeczku, jak Ziobro, pokręcę się w sejmowym przeręblu, jak… to, co się zwykle kręci w przeręblu i tyle. Reforma sądownictwa z definicji musi kogoś obrażać. No np. tych komunistycznych trepów, których chcemy wywalić na zbity pysk. A gdy ich już skutecznie wywalimy, to się dodatkowo obrazi Unia. Więc albo-albo. Albo zrobisz reformę i przy okazji obrazisz tysiące, albo udajesz, że robisz reformę. Kaczyński powiedział niedawno, że „nie chciał nikogo urazić”, gdy mówił o pijanych kobietach. Na podobnej zasadzie dawno temu pijany Kwaśniewski powtarzał, że jego celem jest „być prezydentem wszystkich Polaków”. Pomiędzy tymi dwiema wypowiedziami była cała masa podobnych – Duda też chce zadowolić wszystkich, Morawiecki chce „zadbać o wszystkich”, wszystkim coś dać z tego, co najpierw wszystkim pozabiera i część przeje.
Całość dostępna jest w 47/2022 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także