Według analityków Kreml stwarza warunki do przedłużającej się wojny mającej na celu wykorzenienie ukraińskiej suwerenności. Potwierdzeniem tego mają być ostatnie odniesienia Władimira Putina do rosyjskiej historii imperialnej.
Jak wskazuje ISW, mimo że rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow po raz pierwszy przyznał, że obecnym celem Rosji jest całkowite zajęcie czterech częściowo okupowanych regionów Ukrainy, Putin nadal chce realizować maksymalistyczne cele w wojnie.
Pieskow oświadczył, że jednym z głównych celów Rosji nie było anektowanie nowych terytoriów, które nie są obecnie pod rosyjską okupacją, ponieważ "zostało jeszcze dużo pracy", aby w pełni zająć obwody doniecki, ługański, zaporoski i chersoński.
ISW: Rosja wciąż dąży do zmiany reżimu na Ukrainie
Rzecznik Kremla stwierdził również, że Kreml nadal realizuje swoje cele "demilitaryzacji" i "denazyfikacji" na Ukrainie, co zdaniem ekspertów potwierdza, że Rosja nadal wciąż do zmiany reżimu i wyeliminowania zdolności Ukrainy do odparcia przyszłych rosyjskich ataków lub nacisków.
ISW odnotowuje w tym kontekście słowa wypowiedziane przez Putina 7 grudnia na temat roli Rosji jako jedynego "gwaranta ukraińskiej suwerenności". "To kolejna wskazówka, że Kreml przygotowuje grunt pod przedłużającą się wojnę mającą na celu wyeliminowanie ukraińskiej suwerenności" – czytamy w raporcie, który przytacza agencja UNIAN.
Amerykańscy eksperci uważają, że polityka informacyjna Kremla jest celowo niespójna, aby wprowadzić Zachód w błąd i zmusić władze w Kijowie do negocjacji i ustępstw. Specjaliści podkreślają zarazem, że zorientowane na Zachód komunikaty Kremla rozzłościły prowojenną społeczność rosyjskich blogerów, którzy coraz częściej oskarżają Moskwę o odchodzenie od pierwotnych celów wojskowych na Ukrainie.
Czytaj też:
Kułeba o atakach na Rosję: Umowa Ukrainy z USA nie dotyczy Krymu