Jourova: Węgry powinny być częściej krytykowane

Jourova: Węgry powinny być częściej krytykowane

Dodano: 
Vera Jourova
Vera Jourova Źródło:PAP/EPA / OLIVIER HOSLET
Wiceszefowa Komisji Europejskiej domaga się twardszego stanowiska państw UE wobec Węgier w związku z polityką Budapesztu wobec wojny.

Politycy europejscy zbyt łagodnie wypowiadają się o Węgrzech, które należy częściej krytykować za swoje stanowisko w sprawie rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Takie stwierdzenie wypowiedziała wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Vera Jourova podczas publicznej debaty na platformie Café Evropa. Słowa unijnej komisarz przytacza portal Euractiv.

– Obserwujemy nadmiernie śliską poprawność ze strony europejskich polityków - powiedziała czeska polityk.

Wiceprzewodnicząca KE potwierdziła również, że organy wykonawcze Unii Europejskiej zamierzają kontynuować proces prawny w związku z naruszeniem zasad praworządności na Węgrzech.

Węgry wobec wojny

W pierwszych dniach po rosyjskiej inwazji na Ukrainę Węgry formalnie potępiły działania Moskwy. Jednak wtedy Budapeszt zaczął zwlekać z wprowadzeniem ogólnoeuropejskich sankcji wobec Moskwy, często domagając się dla siebie ustępstw i wyjątków od wprowadzanych ograniczeń. Rząd Orbána czasami groził zablokowaniem antyrosyjskich sankcji.

Węgry odmówiły pomocy Ukrainie w zakresie przekazania broni i amunicji. Co więcej, rząd w Budapeszcie zakazał innym krajom transportu broni dla Ukrainy przez terytorium Węgier.

Do dziś Węgry nie ustają w demonstracyjnym utrzymywaniu więzi z Rosją i Białorusią. Przedstawia się to pod pozorem, że współpraca z agresorem pomoże powstrzymać wojnę.

Orban przeciw sankcjom

Premier Węgier Victor Orban przekonuje, że zerwanie relacji z Rosją nie leży w interesie jego kraju i sprzeciwia się nakładaniu kolejnych sankcji na Moskwę.

Jak relacjonują węgierskie media, w trakcie rozmów z parlamentarzystami, premier podkreślił, że Budapeszt nie zmieni swojego podejścia do konfliktu na Ukrainie, ponieważ w interesie Węgier jest "trzymanie się z dala od wojny".

– Węgrzy zdecydowali tak w kwietniu (w wyborach parlamentarnych - red.) i nie będziemy dostarczać broni, nie przystąpimy do żadnej koalicji wojennej – mówił do polityków Orban. – Nie wspieramy nikogo, bo w tej wojnie nie może być zwycięzcy – dodał premier.

Przypomnijmy, że w kwietniu ubiegłego roku kierowany przez Orbana Fidesz odniósł zdecydowane zwycięstwo w wyborach parlamentarnych. Rządząca od dwunastu lat partia zdeklasowała opozycję i uzyskała większość konstytucyjną, a Orban po raz piąty (i czwarty z rzędu) objął funkcję premiera.

Czytaj też:
"Niedługo sankcje". Jourova ostrzega Muska

Źródło: Euractiv
Czytaj także