"Zapewnimy bezpieczeństwo polskim kobietom, odpowiednią ustawą odwracając negatywne skutki bulwersującego orzeczenia TK z 2020 roku ws. dopuszczalności przerywania ciąży. Następnie – w referendum – oddamy Polkom i Polakom głos w tej sprawie. To będzie ważny krok w kierunku wzmocnienia roli obywateli w procesie stanowienia prawa. Referendum przeprowadzimy według jasnych i czytelnych zasad, z poszanowaniem prawa do zaprezentowania różnych poglądów" – to postulat, który zaprezentowali w ramach "listy wspólnych spraw" liderzy Polski 2050 oraz PSL.
"Tylko tak zmienimy prawo"
Pomysł popiera poseł PSL Urszula Pasławska. – W niektórych sprawach możemy się porozumieć ze wszystkimi partiami demokratycznymi, a w niektórych powinniśmy zapytać społeczeństwo. To zamknie też dyskusję na kilkadziesiąt lat – stwierdziła w rozmowie z serwisem gazeta.pl. Dodała: – Pamiętajmy, że protesty nie są dla rządu wiążące, a referendum jest wiążące dla rządu.
Propozycję popiera też Joanna Mucha, która należy do koła Polski 2050. Jej zdaniem to jedyny sposób, by w Polsce zliberalizować prawo aborcyjne. – Zmiana prawa aborcyjnego przez ustawę, dopóki mamy Andrzeja Dudę na stanowisku prezydenta Polski, się nie wydarzy — mówiła w TOK FM Joanna Mucha. – Do 2025 roku jesteśmy zabetonowani. Ta droga jest jedyną możliwą drogą – oceniła. Według polityk, gdyby nawet opozycja przegłosowała w Sejmie nowe prawo aborcyjne, prezydent Andrzej Duda i tak je zawetuje. Referendum miałoby dać liberalizacji przepisów tak silny mandat społeczny, że prezydent nie zdecydowałby się na weto.
Oburzenie Środy
Opinie te, płynące ze strony kobiet-posłów, bardzo nie spodobały się Magdalenie Środzie. Feministka wprost zaatakowała Pasławską i Muchę. "Pasławska twierdzi, że powinniśmy słuchać głosu obywateli w sprawie aborcji. Czy te kobiety (ona i Mucha) z konia spadły??? Mechanik z Grudziądza, ksiądz z Przasnysza i góral z Zakopanego będą decydowali czy mam mieć dziecko czy nie??? Zorganizujmy referendum czy myśliwi (w tym Pasławska) mają prawo mordować zwierzęta? Czy istnieje prawo do mordu, którym pasjonuje się pani posłanka, broniąca wraz ze swoją partią 'życia' tyle że poczętego? Czego ludzie (kobiety) nie zrobią żeby znaleźć się na listach wyborczych, a to dopiero początek politycznego festiwalu..." – przekonuje filozof w facebookowym wpisie.
Czytaj też:
Wyciekło tajne badanie przeprowadzone dla Hołowni. Ciekawe wynikiCzytaj też:
Wspólne listy wyborcze? Kobosko: Siadamy z PSL-em do rozmów