Wspólne listy wyborcze? Kobosko: Siadamy z PSL-em do rozmów

Wspólne listy wyborcze? Kobosko: Siadamy z PSL-em do rozmów

Dodano: 
Michał Kobosko (Polska 2050 Szymona Hołowni)
Michał Kobosko (Polska 2050 Szymona Hołowni) Źródło:PAP / Rafał Guz
Po uzgodnieniu listy wspólnych spraw siadamy z PSL-em do rozmów politycznych, również o przygotowaniu list wyborczych – oznajmił wiceszef Polski 2050.

W środę, 1 marca Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołownia przedstawili wstępny zarys wspólnych postulatów oraz trzy główne obietnice wyborcze, które mają zostać spełnione podczas pierwszych 100 dni rządów opozycji.

Najważniejsze punkty to: odpartyjnienie państwa i przywrócenie praworządności; powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego i zorganizowanie referendum ws. przepisów aborcyjnych; podwyżki dla sfery budżetowej.

Listy wyborcze

W czwartek w programie "Kwadrans Polityczny" na antenie TVP1 Michał Kobosko zauważył, że Polska 2050 Szymona Hołowni to partia centrowa, zaś PSL "jest pewnie postrzegane jako partia bardziej konserwatywna".

– Dla nas są to pierwsze wybory parlamentarne, niezwykle istotne. Uznaliśmy, że możemy się wzajemnie uzupełniać. Każda z tych dwóch partii ma swoje silne i słabsze strony. Przedstawiliśmy listę wspólnych spraw, które dwa zespoły eksperckie negocjowały przez ostatnie trzy tygodnie. Od wielu miesięcy mówimy, że dogadywać trzeba się przed, a nie po wyborach – powiedział wiceprzewodniczący Polski 2050.

– Po uzgodnieniu listy wspólnych spraw siadamy z PSL-em do rozmów politycznych, również o przygotowaniu list wyborczych. Ale od tego bardzo daleka droga do rozmów o ewentualnych stanowiskach – stwierdził Kobosko.

Pakt senacki

Gość TVP1 odniósł się także do kwestii paktu senackiego.

– To bardzo ważne, że cztery partie opozycyjne podpisały porozumienie dotyczące tworzenia paktu senackiego. Mamy wiele do omówienia. I jeśli liczymy, że w przyszłym Senacie, z tej kruchej większości, jaką obecnie ma opozycja, przejdziemy do większości 60-65 mandatów w 100 osobowej izbie, to jeszcze przed wakacjami powinniśmy ustalić liczby mandatów oraz konkretne okręgi, w jakich wystawią kandydatów poszczególne ugrupowania – mówił Michał Kobosko.

– Zaproponowaliśmy – a partnerzy to przyjęli – że liczba okręgów powinna być odwzorowaniem wyników, jakie partie uzyskują w sondażach. Jeśli obecnie dają nam one 9-10 proc., to liczylibyśmy na około 10 mandatów. To może się zmienić, tu nie będzie kłótni o jeden mandat mniej czy więcej – dodał.

Czytaj też:
Kogo popierają Polacy? Mocny wynik KO, zaskakujący awans Konfederacji
Czytaj też:
Opozycja ma zaskakujący plan. Chodzi o rolę Giertycha

Źródło: TVP
Czytaj także