Janina Ochojska, znana jest z atakowania rządu za ochronę polskiej granicy w trakcie kryzysu sterowanego przez Aleksandra Łukaszenkę (chodzi o wydarzenia na przełomie 2021 i 2022 r.). W przeszłości wielokrotnie szokowała swoimi wypowiedziami, teraz eurodeputowana (bezpartyjna, do PE wybrana z list Koalicji Obywatelskiej) kolejny raz wzbudziła olbrzymie emocje.
W głośnym już wywiadzie radiowym Ochojska stwierdziła, że łącznie około 300 osób zaginęło przy polskiej granicy z Białorusią. I zasugerowała, że ciała zmarłych mogły zostać przeniesione przez leśników i pochowane w masowym grobie.
– Dlaczego tak sądzę? Był taki moment, kiedy powołano leśników z całego kraju. Po co? Przecież nie po to, żeby pomogli puszczy w trudnym momencie. Ale po coś ich zwołano – przekonywała europosłanka na antenie radia TOK FM.
Zapewniała jednocześnie, że "to nie jest oskarżenie, tylko przypuszczenie". – Gdybym była taką władzą, jaką mamy teraz, to też bym tak zrobiła, żeby dowody uprzątnąć – powiedziała.
Ziobro nakazał wszcząć postępowanie
W związku z wypowiedzią Ochojskiej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił prokuraturze wszcząć postępowanie karne. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa poprzez pomówienie leśników złożyły Lasy Państwowe.
Budka odcina się od wypowiedzi Ochojskiej
W czwartek wieczorem do słów eurodeputowanej związanej z KO odniósł się w Polsat News Borys Budka, poseł i szef klubu Koalicji Obywatelskiej. – Nie podzielam zdania pani Ochojskiej. Doceniam całą jej działalność społeczną, natomiast takie słowa nie powinny paść – oświadczył.
– Tylko jednocześnie przypomnę, że w tych Lasach Państwowych zatrudniani są ludzie Ziobry, chociażby jak znany hejter ze Szczecina, jeden z tamtejszych radnych – dodał.
Zapytany o konsekwencje wobec Ochojskiej Budka tłumaczył, że nie ma takiej możliwości, ponieważ nie jest ona członkiem Platformy Obywatelskiej.
Czytaj też:
Zalewska: Chcę zapytać, co Polska zrobiła pani Ochojskiej?