Kardynał Adam Stefan Sapieha – wielki autorytet. W Krakowie ulubiony arcybiskup. […] Był to naprawdę wielki pan, który sobie lekceważył wszelkie niebezpieczeństwa. Ciekawe, że jeszcze za czasów austriackich zadarł z Rzymem i bardzo późno dostał kardynała – dopiero gdzieś chyba pod koniec lat czterdziestych. I podobno przed śmiercią proponował Wyszyńskiego na prymasa. Właściwie Wyszyński – biskup lubelski – był stosunkowo mało znany. I głos Sapiehy przeważył”.
„Człowiek Rzymski”
W ten sposób Stefan Kisielewski opisywał w swoim „Abecadle” postać księcia Adama Stefana Sapiehy, który przez niemal 40 lat (1912–1951) był arcybiskupem – metropolitą krakowskim. Jedną z najważniejszych postaci polskiego Kościoła oraz jednym z wybitnych polskich mężów stanu. Potomek książęcego rodu Sapiehów – ostatnie z siedmiorga dzieci ks. Adama Stanisława Sapiehy i Jadwigi z Sanguszków – do krakowskiej stolicy arcybiskupiej przybył w 1912 r. z Rzymu, gdzie od 1906 r. pełnił zaszczytną funkcję cameriere partecipante u boku papieża św. Piusa X. Sam Sapieha określał zakres swoich obowiązków jako pełnienie roli „papieskiego podkomorzego”. Przez kolejnych kilka lat dawało mu to możliwość stałej obecności przy papieżu.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.