Pierwsza wojna światowa wybuchła niespodziewanie, po okresie długiego, przerywanego jedynie konfliktami lokalnymi, pokoju w Europie. Poprzedzała ją epoka niezwykłych odkryć naukowych i gwałtownych zmian w stylu życia ludności Europy – nazywana dziś rewolucją przemysłową. Jednocześnie miał miejsce bezprecedensowy wzrost zamożności i długości życia mieszkańców Starego Kontynentu. Podobieństw z naszymi czasami jest w wypadku okresu sprzed wielkiej wojny tak dużo, że usprawiedliwione wydaje się postawienie pytania: Czego możemy się z dziejów tego konfliktu nauczyć?
Dla klarowności wywodu refleksje swoje przyporządkowałem kilku generalnym zasadom, których znaczenie postaram się pokrótce uzasadnić.
JEŚLI MOŻESZ OPÓŹNIĆ WEJŚCIE DO WOJNY, TO NIE WCHODŹ DO NIEJ WCALE
W większości ludzkich konfliktów daje się zauważyć klarowny podział na strony zwycięską i pokonaną. Ta pierwsza na stoczonej walce zyskuje – druga traci. W pierwszej wojnie światowej katastrofa – taka bądź inna – spotkała wszystkie potęgi, które weszły do wojny w jej początkowej fazie. Austro-Węgry się rozpadły. Rosja przeżyła krwawą rewolucję społeczną, ponosząc ogromne
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.