Jak przekonuje Janusz Kowalski, sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz pełnomocnik rządu ds. Transformacji Energetycznej Obszarów Wiejskich, polskie wsie mogą nie tylko stać się samowystarczalne energetycznie, ale również zyskać dodatkowe źródło przychodów ze sprzedaży energii. Wszystko dzięki specjalnie przygotowanej specustawie, która wprowadzi szereg ułatwień dla budowy i funkcjonowania biogazowni rolniczych wykorzystujących lokalnie dostępną biomasę. W opinii ministra biogaz i biomasa to te odnawialne źródła energii (OZE), w które powinniśmy inwestować z myślą o energetycznej architekturze bezpieczeństwa naszego kraju.
Należy podkreślić, że tak chętnie lansowane przez Zachód farmy fotowoltaiczne i wiatrowe nie tylko wymagają drogich technologii magazynowania energii, ale co najważniejsze – pozostaję zależne od warunków meteorologicznych. Te problemy nie dotyczą biogazowni, ponieważ w ich przypadku pora dnia i roku nie gra roli. Ponadto mogą znacznie przyczynić się do zredukowania tzw. ubóstwa energetycznego na obszarach wiejskich. Zapewnienie ciągłości dostaw energii do odbiorców na takich terenach to spore wyzwanie, z którym jednak możemy sobie poradzić. Ostatnia kwestia – niewątpliwa poprawa jakości powietrza i obniżenie emisji szkodliwych substancji do atmosfery.
Na początku kwietnia projekt ustawy trafił do konsultacji publicznych. Do udziału w nich zaproszono 160 podmiotów działających w obszarze energetyki odnawialnej, działalności rolniczej i przetwórstwa rolno-spożywczego. Jak wynika z rejestru prowadzonego przez KOWR, w Polsce jest zarejestrowanych 149 instalacji służących głównie do wytwarzania energii elektrycznej z biogazu rolniczego. To pokazuje, że dysponujemy sporym potencjałem, jeżeli chodzi o rozwój tego sektora. Upowszechnienie wykorzystywania biomasy może idealnie domknąć system gospodarowania odpadami powstającymi w polskich gospodarstwach rolnych czy zakładach produkcyjnych.
Autor jest dziennikarzem Telewizji Trwam