Von der Leyen zabrała głos podczas wtorkowej sesji w Parlamencie Europejskim w Strasburgu poświęconej dalszym stosunkom między UE a Chinami.
Dyskusja została dodana do porządku obrad po serii wydarzeń na arenie międzynarodowej. W szczególności chodzi o wizytę prezydenta Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinpinga w Moskwie w kontekście rosyjskiej agresji na Ukrainę, szkolenia armii chińskiej, które można uznać za przygotowania do agresji na Tajwan oraz niedawne spotkania szeregu przywódców europejskich z przywódcą Chin.
Strategia wobec Chin
Eksperci zwracają uwagę, że Unia Europejska pozostaje gospodarczo zależna od Chin, zwłaszcza jeśli chodzi o import deficytowych surowców. Tymczasem zdaniem przewodniczącej Komisji Europejskiej, stosunki z Chinami powinny być bardziej sprawiedliwe dla UE, a Wspólnota powinna wypracować wspólną strategię wobec Pekinu.
– Nie chcemy zrywać więzi gospodarczych, politycznych, społecznych czy naukowych. Mamy wiele silnych więzi, a Chiny są kluczowym partnerem handlowym. Większość wymiany towarowej i usług jest korzystna dla obu stron. Istnieje jednak pilna potrzeba zrównoważenia naszych relacji pod względem przejrzystości, przewidywalności i wzajemności – powiedziała von der Leyen.
Jak zauważono, Europa wyznaczyła Chinom dwie czerwone linie utrzymywania relacji biznesowych: Pekin nie może wspierać Rosji w wojnie na Ukrainie i nie może zaatakować Tajwanu.
Macron i von der Leyen w Pekinie
Ursula von der Leyen oraz prezydent Francji Emmanuel Macron odwiedzili niedawno Chiny, gdzie spotkali się z Xi Jinpingiem.
6 kwietnia, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Chińskiej Republiki Ludowej wydało komunikat prasowy, w którym stwierdzono, że Chiny będą nadal odgrywać pozytywną rolę w promowaniu rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją. Zaznaczono, że przywódcy wymienili poglądy na temat kryzysu ukraińskiego.
Wcześniej, w dniach 20-22 marca, Xi Jinping odwiedził Moskwę i spotkał się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.
Czytaj też:
Polska bez pieniędzy z UE. Dwaj europosłowie z Niemiec nacisnęli na von der LeyenCzytaj też:
Von der Leyen: Kluczowy krok w kierunku ścigania zbrodni