– Po upadku Związku Radzieckiego, kiedy pojawiła się Federacja Rosyjska, NATO ze swoim potencjałem wojskowym rozszerzało się w kierunku granic Rosji sześć razy – przekonywał Pieskow.
– Oszukali Gorbaczowa, ponieważ był naiwnym człowiekiem, wierząc, że NATO nie będzie się rozszerzać. – Należy to zakwalifikować jako wielkie kłamstwo – stwierdził, dodając, że Zachód nie dotrzymuje słowa.
– Przed tym, co wydarzyło się w 2014 r. (aneksja Krymu i początek wojny w Donbasie - red.), wszystko było zamaskowane pięknymi dyplomatycznymi ukłonami, pustymi deklaracjami, ukryte pod niedziałającymi, nieistniejącymi formatami – przekonywał rzecznik Kremla. – I kłamią, że nigdy nie było dziewięciu fal ekspansji NATO – dodał.
Rosja uważa, że na Ukrainie walczy z NATO
Po dokonaniu inwazji na Ukrainę, władze Rosji prowadzą narrację, że walczą tam z NATO, choć Ukraina nie jest członkiem Sojuszu. Wywołana przez Władimira Putina wojna trwa już ponad rok i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od 1945 r. i upadku hitlerowskich Niemiec.
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski powiedział, że nie doszłoby do rosyjskiej inwazji, gdyby Ukraina została przyjęta do NATO.
W związku z wojną chęć wstąpienia do Sojuszu wyraziły Szwecja i Finlandia, co zostało zaakceptowane przez państwa członkowskie w czerwcu ub.r. na szczycie w Madrycie. Węgry i Turcja to ostatnie kraje, które ratyfikowały przyjęcie Finlandii do Sojuszu. Na taką samą decyzję czeka teraz Szwecja.
Po oficjalnym dołączeniu Finlandii NATO liczy obecnie 31 państw Ameryki Północnej oraz Europy, które współpracują w obszarze militarnym. Ostatnie rozszerzenie miało miejsce w 2020 r., kiedy do Sojuszu została przyjęta Macedonia Północna.
Czytaj też:
Rzecznik Kremla: Jest różnica między Finlandią a Ukrainą