W niedzielę ulicami Warszawy przeszedł marsz zwołany przez przewodniczącego Platformy Obywatelskiej Donalda Tuska. Politycy PO przekonują, że udział w wydarzeniu wzięło nawet pół miliona osób. Jednak według nieoficjalnych szacunków policji, było to od 100 do 150 tys. osób.
W marszu, oprócz Tuska, uczestniczyli także inni liderzy opozycji – Szymon Hołownia oraz Władysław Kosiniak-Kamysz. Początkowo politycy nie planowali maszerować w Warszawie 4 czerwca, jednak zmienili zdanie po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy ws. powołania komisji ds. zbadania rosyjskich wpływów w Polsce.
Gdy byli Hołownia i Kosiniak-Kamysz?
W poniedziałek w audycji "Sedno sprawy" na antenie Radia Plus przewodniczący klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej Borys Budka był pytany, dlaczego na marszu głosu nie zabrali Szymon Hołownia i Władysław Kosiniak Kamysz. – Kilka dni temu zaproszenie wyszło oczywiście dla wszystkich liderów ugrupowań politycznych. Z tego, co wiem, to głosu nie zabrali z przyczyn logistycznych: po prostu nie przewidzieli, że jest tak duży tłum – mówił polityk.
– I nie dotarli do mikrofonów? – dopytywał prowadzący program. – Tak, natomiast wiem, że robili konferencję prasową w okolicach trasy marszu i później trudno było się przedostać przez te tysiące ludzi. Ale każdy z liderów dostał zaproszenie i zdecydowana większość skorzystała. Natomiast ważne, że byli na marszu, bo to jest taki symbol, dobry sygnał dla wyborców – stwierdził Budka.
– Niewątpliwie Donald Tusk był organizatorem tego marszu i myślę, że nikt nie ma wątpliwości po wczorajszej demonstracji, że jest to silny, doświadczony przywódca, który nie da się zastraszyć, który jest odważny i ma kompetencje – oznajmił szef klubu KO.
– Takiego lidera ma Platforma Obywatelska – dodał.
Czytaj też:
Sędziowie i dziennikarze na marszu PO. Ziemkiewicz: Nie róbcie z siebie cymbałówCzytaj też:
Marsz 4 czerwca. Europoseł PiS: Donald Tusk odniósł pewien sukces