Bunt Prigożyna. Łukaszenka ujawnił, czego się obawia

Bunt Prigożyna. Łukaszenka ujawnił, czego się obawia

Dodano: 
Alaksandr Łukaszenka
Alaksandr Łukaszenka Źródło: PAP/EPA
Komentując bunt Jewgienija Prigożyna, Alaksander Łukaszenka przyznał, że obawia się, iż na Białorusi dojdzie do powtórki tych wydarzeń.

Po nieudanym puczu i "marszu na Moskwę" Jewgienij Prigożyn miał polecieć na Białoruś. Media relacjonują, na podstawie danych z aplikacji FlightRadar24, że prywatny samolot przywódcy Grupy Wagnera wylądował we wtorek rano na lotnisku pod Mińskiem.

Samolot Prigożyna miał dolecieć na lotnisku wojskowym Maczuliszcze pod Mińskiem o godz. 7:40 czasu lokalnego. Maszyna miała w nocy wylecieć z Sankt Petersburga do Rostowa na południu Rosji (gdzie w weekend stacjonowały wojska Grupy Wagnera), a stamtąd szerokim łukiem omijając Ukrainę skierować się w stronę stolicy Białorusi.

Łukaszenka: To było bolesne

Białoruski przywódca nie kryje, że do podobnych wydarzeń może dojść w jego kraju. - Starają się zademonstrować swoim kuratorom osiąganie niektórych rezultatów, udało im się publikować regularne apele i plany. Są też gotowi do realizacji innego scenariusza "buntu zbrojnego" - mówił.

Jak zaznaczył, kiedy w Rosji miejsce miał bunt Prigożyna, podjął decyzję o wydaniu rozkazu doprowadzenia armii do pełnej gotowości bojowej.

- Nikt, nawet na tych zasmarkanych kanałach Telegramu, nie był przeciwko. Żadna rodzina, żadna żona, żadne dzieci, żadni krewni - nikt. W południe wojsko, wszystkie siły zbrojne, policja, siły specjalne zostały postawione w stan pełnej gotowości - podkreślił Łukaszenka.

- Nie będę ukrywał, to było bolesne, patrzeć na te wydarzenia, które miały miejsce na południu Rosji - przyznaje.

Putin o bojownikach z Grupy Wagnera

Media i komentarzy od weekendu spekulują co stanie się z oddziałami Grupy Wagnera, która – według poniedziałkowej deklaracji Prigożyna – ma zostać rozwiązana. W orędziu do narodu prezydent Władimir Putin wskazał bojownikom trzy możliwości, jakie mają po nieudanym puczu.

– Wszelkie szantaże i zamieszki skazane są na niepowodzenie. Zbrojny bunt i tak zostałby stłumiony. Zdecydowana większość bojowników z Grupy Wagnera to patrioci ojczyzny, ale byli wykorzystywani – mówił rosyjski przywódca w orędziu.

Jednocześnie prezydent podkreślił, że najemnicy mają teraz czas na podjęcie decyzji. Członkowie Grupy Wagnera mogą wyjechać na Białoruś, wrócić do domów albo wstąpić do rosyjskiej armii. – Kto chce, może pojechać na Białoruś. Obietnica, którą złożyłem, zostanie spełniona – zapewnił Putin.

– Powtarzam, wybór należy do was, ale jestem pewien, że będzie to wybór rosyjskich żołnierzy, którzy zrozumieli swój tragiczny błąd – dodał polityk.

Czytaj też:
Prigożyn już na Białorusi? Nowe informacje o szefie Grupy Wagnera
Czytaj też:
"Król jest nagi". Rosyjskie elity zaczęły wątpić w kontrolę Putina nad krajem

Źródło: Wirtualna Polska
Czytaj także