"Opowiadamy się za kursem, który wyklucza radykałów. AfD, Le Pen, to nasi polityczni wrogowie. Sformułowałem trzy warunki jakiejkolwiek współpracy: proeuropejskość, proukraińskość, praworządność. W ten sposób budujemy zaporę ogniową przeciwko PiS. Jesteśmy jedyną siłą, która może zastąpić PiS w Polsce i poprowadzić ten kraj z powrotem do Europy" – te słowa szef EPL Manfreda Webera, wypowiedziane w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung", zostały ostro skrytykowane przez przedstawicieli Zjednoczonej Prawicy – m.in. premiera Mateusz Morawieckiego i ministra sprawiedliwości Zbigniew Ziobrę.
"FAZ": PiS izolowane bardziej niż myśli
"W Polsce na jesieni zostanie wybrany nowy parlament. Rządząca narodowo-konserwatywna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) bierze już teraz na cel Berlin i Brukselę, niemiecki rząd, Komisję Europejską i wszystkich możliwych europejskich polityków. W Manfredzie Weberze PiS znalazł idealny obiekt nienawiści" – pisze Gerhard Gnauck w czwartkowym wydaniu dziennika "Frankfurt Allgemeine Zeitung".
Komentator pisze, że w reakcji na słowa Webera, w Polsce doszło do "medialnej burzy". Zdaniem "FAZ" wypowiedź szefa EPL jest ciekawa nie tylko ze względu na fragment o Polsce. Gnauck zwrócił uwagę na pozytywną ocenę polityki włoskiej premier Giorgi Meloni. Weber pochwalił ją za "konstruktywne rozwiązywanie problemów w Europie". "Słowa Webera mogą zawierać co najmniej jeszcze jedno przesłanie – sugestię, że PiS nawet wśród europejskiej prawicy jest bardziej izolowany niż myślał" – dodaje Gnauck.
Z kolei Hubert Wetzel pisze w "Sueddeutsche Zeitung", że "Weber sformułował trzy warunki współpracy z bardziej prawicowymi partiami – muszą być proeuropejskie, muszą wspierać Ukrainę i nie mogą kwestionować państwa prawa. Interpretacja, czy te kryteria są spełnione, zależy w dużej mierze od niego".
Czytaj też:
Szczyt RE. Szydło: Niemcy chcą szybkiej realizacji szkodliwego pomysłu