Cejrowski kontra Gdańsk
  • Zuzanna DąbrowskaAutor:Zuzanna Dąbrowska

Cejrowski kontra Gdańsk

Dodano: 
Wojciech Cejrowski
Wojciech Cejrowski Źródło: PAP / Marcin Obara
Od lat twarzą gdańskiego Jarmarku św. Dominika jest Wojciech Cejrowski ze swoją akcją „Zdjęcie za »Ojcze Nasz«”. Dlaczego w tym roku organizatorzy „wypchnęli” podróżnika na sam koniec imprezy?

Tu się kupuje, targuje, poszukuje skarbów i znajduje piękne kadry do pamiątkowych fotografii. Wokół słychać różne języki, mieszają się tradycje i obyczaje. Jest gwarnie i barwnie, prawie wszędzie coś się dzieje. Oto słynny na cały świat Jarmark św. Dominika!” – chwalą się gospodarze, czyli samorząd województwa pomorskiego oraz miasto Gdańsk. Jarmark, organizowany od 1260 r. (tradycję przerwała druga wojna światowa, powrócono do niej w 1972 r.), cieszy się niemałą popularnością. Można tu zjeść, kupić rękodzieło, posłuchać muzyki i po prostu ciekawie spędzić czas.

Wśród wystawców turyści znajdą podróżnika i przedsiębiorcę Wojciecha Cejrowskiego. Jednak w tym roku (Jarmark zaczyna się 22 lipca), aby trafić na jego stoisko na Podwalu Staromiejskim (oznaczone numerem 601), trzeba będzie się trochę nachodzić.

– Twierdzę, że do tego stoiska nikt nie dotrze, bo jest ostatnie na szarym końcu – mówi Cejrowski „Do Rzeczy”. Showman zaznacza, że przez ostatnie kilka lat stał przy Bramie Straganiarskiej. – Po tym, jak Międzynarodowe Targi Gdańskie, organizator Jarmarku, zdecydowały się wreszcie wynająć mi normalne stoisko, tak jak innym wystawcom.

Cały artykuł dostępny jest w 29/2023 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także