I rzeczywiście, książka jest na to dowodem, niesłychanie ważnym, bo na naszych oczach dokonuje się zamiana znaczeń wiedzy i wiary, rodziny, demokracji, narodu, właściwie wszystkiego. A przecież Julian Tuwim wyrażał powszechne tęsknoty, pisząc dość dawno temu, ale nie w starożytności przecież: „Niech prawo zawsze prawo znaczy, a sprawiedliwość – sprawiedliwość”.
Tymczasem to, w jakim punkcie się znaleźliśmy, ukazuje prof. Stefan Grajek w szkicu „Sędziowie i poeta”. Jest to polemika z esejem poety Adama Zagajewskiego „Pochwała prawa”, w istocie laudacją, którą wygłosił on w 2017 r. na cześć Ewy Łętowskiej, niegdysiejszej rzecznik praw obywatelskich. Naprawdę jednak był to panegiryk sławiący prawo, jakoby poniewierane przez PiS bezlitośnie niszczący nadzwyczajną pod każdym względem kastę jurystów.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.