Pomimo krytyki płynącej pod adresem tego zarządzenia z całego świata – i to nawet w ramach Synodu o synodalności – papież nie cofnął się ani o krok. W tym samym czasie w tekstach procesu synodalnego zapowiedziano gwałtowną przebudowę nowej liturgii, a główny architekt „Traditionis custodes” ujawnił się jako zwolennik totalnego permisywizmu w dziedzinie moralności seksualnej – z wyraźnym przyzwoleniem kierownictwa Kurii Rzymskiej
W motu proprio Franciszka z 2021 r. wprowadzono bardzo poważne obostrzenia względem tradycyjnej liturgii. Papież zakazał biskupom m.in. udzielania zezwolenia na jej odprawianie tym kapłanom, którzy zostali wyświęceni po dniu ogłoszenia dokumentu; zabronił też celebracji Mszy trydenckiej w kościołach parafialnych. W grudniu tamtego roku kolejne restrykcje wprowadziła Dykasteria ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, którą kieruje kard. Arthur Roche, duchowy uczeń wielkiego reformatora liturgii posoborowej, abp. Annibale Bugniniego. W wydanych tzw. Responsa ad dubia zakazał np. udzielania w rycie trydenckim jakichkolwiek sakramentów.
Katolicy na całym świecie – w tym biskupi i księża – zastanawiali się długo, czy restrykcje Roche’a w ogóle obowiązują, skoro idą o wiele dalej niż zakazy z samego „Traditionis custodes”.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.