DoRzeczy.pl: Szef Europejskiej Partii Ludowej Manfred Weber określił Prawo i Sprawiedliwość jako wroga, którego on i EPL będą zwalczali. Jak pani ocenia te słowa?
Anna Zalewska: Można powiedzieć, że również wśród niemieckiej grupy partii EPP puszczają nerwy. Przestali się kryć z tym, że Donald Tusk wypełnia zaplanowaną misję za którą prawdopodobnie otrzyma nagrodę.
Jaka to może być nagroda?
Na korytarzach Parlamentu Europejskiego dosyć powszechnie się mówi, że Donald Tusk marzy, żeby zastąpić Ursulę von der Leyen. Dlatego potrzebuje sukcesu, a ma on polegać na tym, że Zjednoczona Prawica przegrywa wybory, a Tusk wraz z niemieckimi politykami będzie mógł realizować projekt federalizacji Europy. Weber kolejny raz odkrywa karty, wypowiada zdania pokazujące rolę Donalda Tuska w Polsce, czyli przedstawiciela określonej grupy, który ma doprowadzić do zmiany rządu w Polsce. Weber pokazał również, że jest wśród nich nerwowość i nie wszystko idzie po myśli EPP.
Czy w pani ocenie możliwy jest scenariusz w którym szefowa KE wchodzi do gry i padają słowa podobne do tych przed wyborami we Włoszech?
Nie musimy niczego prognozować. Pani von der Leyen już jest obecna w polskiej polityce od momentu pożegnania Donalda Tuska słowami „wracaj do nasz szybko jako premier”. Mamy również wiele wypowiedzi szefowej KE, łącznie ze strachem o swój własny stołek, gdy przyjechała do Polski, podpisała porozumienie ws. KPO, a później wytupana przez większość PE, absolutnie się z tego wycofała. Szefowa KE ręka rękę z Weberem będą się angażować w wybory w Polsce.
Czytaj też:
Czarnecki: Nie mówmy Niemcom, jak mają głosowaćCzytaj też:
Prezydent zwrócił się do PKW ws. terminu wyborów
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.