Wynika z tego, że moja częsta krytyka polskiej polityki zagranicznej jest całkiem chybiona, bo Warszawa obecnie kontroluje zarówno Niemcy, jak i – uwaga – Rosję. Staliśmy się potęgą wszechświatową, a ściślej nie tyle my, ile prezes Kaczyński. Naprawdę, jeśli ktoś myśli, że padłem ofiarą upałów (których zresztą w dobie globalnego ocieplenia w sierpniu chwilowo nie było), to niech uważnie się zastanowi i przeczyta komentarze specjalistów.
Trudno nie zauważyć, że pierwszym, który ruszył w sukurs partii rządzącej, był nie kto inny jak Manfred Weber, udający przez lata głównego sojusznika Donalda Tuska i zaprzysięgłego krytyka PiS.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.