Władimir Putin uważa, że polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych dolewa "oliwy do ognia” w kontekście trwających na świecie konfliktów zbrojnych, szczególnie na Ukrainie. Swoją opinię wygłosił we wtorek podczas przemówienia wideo na moskiewskiej Konferencji Bezpieczeństwa Międzynarodowego (MCIS).
Putin oskarża USA
Putin odwoływał się do zimnowojennej retoryki, według której Waszyngton potajemnie wspiera rządy pewnych krajów, w celu rozpętywania konfliktów, na których później zarabia. Prezydent Rosji powiedział, że jego zdaniem Stany Zjednoczone "nadal czerpią korzyści z ludzkich tragedii, bawią się narodami, zmuszają państwa do wasalnego posłuszeństwa w ramach systemu neokolonialnego, bezlitośnie eksploatują ich zasoby”.
– Stany Zjednoczone dążą między innymi do przeformatowania systemu interakcji międzypaństwowych, który rozwinął się w regionie Azji i Pacyfiku – powiedział Putin.
– Do czego prowadzi ta polityka dolewania oliwy do ognia, widać wyraźnie na przykładzie Ukrainy. Pompując miliardy dolarów w neonazistowski reżim, dostarczając mu sprzęt, broń, amunicję, wysyłając im doradców wojskowych i najemników, robi się wszystko, aby jeszcze bardziej rozpalić konflikt, aby wciągnąć w niego inne państwa – dodał Putin.
Podczas swojego wystąpienia, kiedy krytykował politykę zagraniczną USA, rosyjski prezydent powiedział, że "otwarte, uczciwe, bezstronne dyskusje” są niezwykle ważne.
– Powtarzam: dzisiaj jest oczywiste, że tylko poprzez połączenie wysiłków społeczności światowej możliwe jest ograniczenie konfrontacji na poziomie globalnym i regionalnym, neutralizowanie wyzwań i zagrożeń, wzmacnianie zaufania między państwami i otwieranie szerokich możliwości ich rozwoju – powiedział Władimir Putin.
Czytaj też:
Putin: Rosja jest otwarta na współpracę wojskową z innymi krajamiCzytaj też:
"Prigożyn podważył władzę Putina". Dlaczego szef Grupy Wagnera wciąż jest na wolności?