Incydent z policyjnym śmigłowcem. Prokuratura wszczyna śledztwo

Incydent z policyjnym śmigłowcem. Prokuratura wszczyna śledztwo

Dodano: 
Black Hawk/zdjęcie ilustracyjne
Black Hawk/zdjęcie ilustracyjne Źródło:Wikimedia Commons / Jakub Hałun
Policyjny Black Hawk zerwał w niedzielę linię energetyczną pod Sarnową Górą. Prokuratura nakazała przesłuchanie pilotów. Może im grozić do 8 lat więzienia.

W niedzielę piknik z okazji 103. rocznicy bitwy pod Sarnową Górą miał być uświetniony przez udział policyjnego śmigłowca. Black Hawk miał stanowić główną atrakcję imprezy. Przybyła przed godz. 14 na miejsce maszyna zahaczyła o linię energetyczną, zrywając ją. Obecne na miejscu służby zareagowały szybko polecając zgromadzonym, żeby usunęli się oni z pola, z miejsca, gdzie leżała zerwana przez maszynę linia. W czasie incydent nikt nie ucierpiał.

– Pilot zachował się brawurowo, bo chciał zrobić show, przelatując nisko nad widownią, ale niestety zaryzykował życiem ludzi. Moja rodzina, żona i dwoje małych dzieci nadal nie mogą dojść do siebie – komentował pan Adam, świadek zdarzenia, dla portalu Ciechanów Inaczej.

Policyjne śledztwo

W poniedziałek policja poinformowała w komunikacie, że "Zgodnie z procedurami powiadomione zostały odpowiednie organy, w tym prokuratura oraz Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego".

"Trwają czynności związane z wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia z udziałem policyjnego śmigłowca. [...] Na miejscu zostały przeprowadzone niezbędne czynności procesowe, a zgromadzone materiały niezwłocznie zostaną przekazane do prokuratury" – czytamy w komunikacie na stronie policji. Policja dodała, że czynności w sprawie incydentu lotniczego prowadzi też Biuro Kontroli KGP.

Piotr Tyszka, wiceszef prokuratury rejowej w Ciechanowie powiedział RFM FM, że jako podstawę wszczęcia śledztwa przyjęto artykuł kodeksu karnego mówiący o sprowadzeniu niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lotniczym. Grozi za to do 8 lat więzienia.

Prokurator poinformował, że sprawa jest na wczesnym etapie. Maszyna została już dokładnie sprawdzona przez śledczych, a protokoły z badań trafiły już do prokuratury. Trwają przesłuchania w bazie lotniczej na warszawskim Bemowie, gdzie stacjonuje Black Hawk.

Czytaj też:
Incydent z dronem w polskiej przestrzeni powietrznej. Jest oświadczenie PAŻP
Czytaj też:
Wojsko zgubiło zapalnik. Gen. Skrzypczak: Nie można wykluczyć sabotażu

twittertwittertwitter
Źródło: RMF 24 / Ciechanów Inaczej, policja.pl,
Czytaj także