W odprawie z udziałem ministrów, uczestniczyli przedstawiciele służb mundurowych. Po odprawie przedstawiciele rządu udali się do Usnarza Górnego, gdzie w 2021 r. zaczęły się pojawiać pierwsze grupy nielegalnych migrantów, sprowadzane przez reżim Alaksandra Łukaszenki.
– Jesteśmy w miejscu symbolicznym, gdzie rozpoczął się atak hybrydowy na polską granicę. Ten atak poprzedzał rosyjski atak na Ukrainę. Mamy do czynienia z próbą ataku na wolny świat przez rosyjski reżim. W tym miejscu mieliśmy do czynienia z happeningami posłów z opozycji, którzy chcieli dostarczać tu pizzę albo jeden z posłów biegał z reklamówką. Naszym zadaniem jest chronienie polskiej granicy – mówił po odprawie szef MON Mariusz Błaszczak.
Błaszczak: Są osoby, które sprzyjają Kremlowi
– Polska granica jest chroniona dzięki działaniom polskiego rządu i dzięki podjętej decyzji o postawieniu bariery na granicy. Naród i rząd stoi murem za polskim mundurem. Ale są także takie osoby, które sprawią wrażenie, że współpracują z Kremlem. Komitet ds. bezpieczeństwa, na którego czele stał pan premier Jarosław Kaczyński podjął decyzję o budowie muru na granicy. Wykonaliśmy to zadanie. Obecnie granica jest chroniona przez żołnierzy Wojska Polskiego, których liczbę zwiększyliśmy – mówi Błaszczak.
Minister obrony zaznaczył, że rząd "jest wiadomi zagrożeń, a odpowiedzią na nie jest wzmacnianie wojska oraz polskiej granicy". – Nie dopuścimy do tego, żeby granica była zagrożona w związku z tym Sejm zdecydował o rozpisaniu referendum i tam znajduje się pytanie dot. zlikwidowania bariery na granicy. Zachęcam do odpowiedzi na pytania referendalne 4 razy "nie" – podkreślił Mariusz Błaszczak.
Jak podaje MON, żołnierze realizujący zadania na granicy są wyposażeni m.in. w KTO Rosomak, moździerze Rak, czołgi Leopard, zestawy rakietowe Piorun, sprzęt inżynieryjny, rozpoznawczy i bezzałogowe statki powietrzne.