"Zielona granica" to film przedstawiający, zdaniem Holland, "prawdziwą" sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Obraz opowiada bowiem o kryzysie na granicy z perspektywy „uchodźców”, polskich aktywistów i strażników granicznych. Bohaterami są: rodzina z Syrii, nauczyciel angielskiego z Afganistanu oraz młody funkcjonariusz Straży Granicznej. W filmie zobaczymy m.in. Macieja Stuhra, Maję Ostaszewską, Tomasza Włosoka czy Agatę Kuleszę.
Film, który wejdzie do polskich kin 22 września, już zyskał miano kontrowersyjnego. Zdaniem części polityków oraz komentatorów, "Zielona granica" zakłamuje rzeczywistość i tendencyjnie uderza w polskie państwo oraz funkcjonariuszy służących na granicy.
Obraz nabrał jeszcze większego rozgłosu po decyzji jury Festiwalu w Wenecji, które przyznało Holland nagrodę specjalną.
"Kultura nienawiści wobec Polski"
Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości nie szczędził mocnych słów pod adresem filmu Agnieszki Holland. W swoim wpisie w mediach społecznościowych polityk Suwerennej Polski przypomniał o nagrodzie dla niemieckiego filmu propagandowego z 1941 roku, który również otrzymał nagrodę weneckiego festiwalu.
"W 1941 roku, gdy Mussolini, patronował międzynarodowemu festiwalowi filmowemu w Wenecji nagrodzono tam zakłamany niemiecki film propagandowy «Heimkehr», który pokazywał Polaków jako zwyrodnialców i prześladowców mniejszości niemieckiej. Każda kultura ma swoje nagrody, nawet kultura nienawiści wobec Polski" – napisał Romanowski w serwisie X.
Jak czytamy w Wikipedii, "Heimkehr" to niemiecki, nazistowski film propagandowy, który pokazywał Polaków jako bezwzględnych oprawców mniejszości niemieckiej, a Niemców - jako niewinne ofiary polskiej polityki.
Czytaj też:
Niemiecka prasa oskarża PiS. Mocna odpowiedź z rząduCzytaj też:
Fogiel o filmie Holland: Łukaszenkowska propaganda jest wniebowzięta