80. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji zakończył się w sobotę.
"Zielona Granica" nagrodzona w Wenecji
W głównym konkursie były dwa polskie filmy: "Zielona granica" Agnieszki Holland oraz "Kobieta z..." Małgorzaty Szumowskiej i Michała Englerta. "Zieloną granicę" uhonorowano Specjalną Nagrodą Jury uhonorowano produkcję Agnieszki Holland.
Podczas odbierania nagrody reżyserka powiedziała, że film nie był łatwy do stworzenia, „jak mogą sobie niektórzy wyobrazić, niektórzy nie”. – Dziękuję całej ekipie, producentom, współproducentom. Od 2014 r. trwa kryzys migracyjny w Europie. Jesteśmy tu dzisiaj, a sytuacja wciąż trwa. Ludzie są w lasach, ktoś ich odziera z godności, niektórzy z nich umierają. I to nie tak, że nie mamy zasobów – powiedziała Holland.
Narracja o tzw. uchodźcach
W Polsce "Zielona granica" Agnieszki Holland trafi do kin 22 września. Według zapowiedzi, to opowieść o tym, że każdy z nas może nieoczekiwanie znaleźć się w sytuacji granicznej i dokonywać wyborów pomiędzy dobrem a złem. Patrząc po zwiastunie, wydaje się jednak, że film, zgodnie z przewidywaniami, idealnie wpisze się w lewicową opowieść o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Film opowiada bowiem o kryzysie na granicy polsko-białoruskiej z perspektywy „uchodźców”, polskich aktywistów i strażników granicznych. Bohaterami są: rodzina z Syrii, nauczyciel angielskiego z Afganistanu oraz młody funkcjonariusz Straży Granicznej. W filmie zobaczymy m.in. Macieja Stuhra, Maję Ostaszewską, Tomasza Włosoka czy Agatę Kuleszę.
– Interesowała mnie łatwość, z jaką dobrzy ludzie mogą robić bardzo niedobre rzeczy, ale też jak niektórzy w sytuacjach granicznych wykazują się dobrocią i poczuciem sprawiedliwości. Jak to się dzieje, że ktoś robi rzeczy sprzeczne z jego interesem, a nawet takie, które mogą go kosztować życie? Znamy ten fenomen z historii i dla mnie odbicie tego fenomenu znalazło się w postawie ludzi, którzy od półtora roku pomagają na granicy. Te ludzkie wybory, także tych, którzy na tej granicy wypełniają rozkazy, wydały mi się najciekawsze – tłumaczyła niedawno Holland.
Nasyłanie nielegalnych migrantów
Przypomnijmy, że od kiedy w 2021 r. białoruskie władze rozpoczęły akcję przerzutu do Polski nielegalnych migrantów, Polska jest zmuszona angażować coraz większe siły porządkowe i środki finansowe, by zabezpieczyć granicę przed ludźmi sprowadzanymi z najrozmaitszych państw Afryki i Azji.
Wbrew narracji jaką przez długi czas utrzymywały środowiska lewicowe okazało się, że nie mieliśmy do czynienia z uciekinierami z Afganistanu, opuszczającymi to państwo z powodu ponownego ustanowienia tam reżimu Talibów po wycofaniu się Amerykanów.
Czytaj też:
Holland o ćwiczeniu okrucieństwa. Lisicki i Ziemkiewicz dosadnie komentująCzytaj też:
"Nie mogę pozostać obojętna". Holland zapowiada pozwanie ministra ZiobryCzytaj też:
"Na twoim podwórku migranci i nic nie możesz zrobić". Mieszkańcy mają dość