Brytyjczyk związany z kręgiem W.H. Audena, wyrafinowany esteta, wdarł się do światowego repertuaru zaraz po drugiej wojnie światowej, a dziś uważany jest (moim zdaniem słusznie!) za jednego z geniuszy XX-wiecznej opery. Tymczasem w Polsce przez dekady był prawie niezauważony, a za to dziś jest jednym z najczęściej wystawianych kompozytorów spoza żelaznego i bezpiecznego kanonu, gwarantującego frekwencję dużym scenom. Grają Brittena Szczecin, Gdańsk, Poznań i Warszawa. Polska Opera Królewska ma w repertuarze dwa tytuły, „The Rape of Lucretia” oraz „The Turn of the Screw”, a Mariusz Treliński w Teatrze Wielkim Operze Narodowej na zakończenie ubiegłego sezonu zrealizował „Petera Grimesa”.
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.