– Rozważamy również możliwość uszczelnienia granicy z Niemcami, ale to jest dyskusja na poziomie rządowym – powiedział w Radiu Plus rzecznik PiS Rafał Bochenek. Na uwagę dziennikarza, że to Niemcy twierdzą, iż imigranci napływają z Polski, odparł: – Ale to właśnie w Niemczech na przestrzeni ostatnich lat mieliśmy gigantyczny napływ nielegalnych migrantów.
– Po co mieliby potem przenosić się do Polski? To Niemcy są bogatsze, tam można liczyć na wyższe świadczenia socjalne – dopytywał Jacek Prusinowski.
– To niech pan zapyta tych Niemców, którzy do nas przyjeżdżają na przykład na zakupy, przyjeżdżają tankować paliwo czy przyjeżdżają po to, żeby się zaopatrzyć. Jednak te tereny przygraniczne mogą się czuć zagrożone, obywatele naszego kraju mogą czuć się zagrożeni przez niekontrolowany napływ migrantów do Niemiec. Ponad 70 tysięcy nielegalnych migrantów pojawiło się na przestrzeni ostatnich miesięcy w Niemczech. W zeszłym roku to było prawie 100 tysięcy. Nie chcielibyśmy, aby ta sytuacja, którą obserwujemy w krajach zachodniej Europy, zwłaszcza w Niemczech, była w Polsce – przekonywał rzecznik PiS.
– Rząd analizuje tę sprawę, przygląda się mocno tej sytuacji. Wiemy, że wiele przygranicznych landów boryka się z różnego rodzaju przestępczością ze strony emigrantów i nie chcemy, żeby do takich sytuacji dochodziło również tutaj u nas w Polsce – dodał polityk.
Polska wprowadza kontrole na granicy ze Słowacją
O wprowadzeniu kontroli na granicy ze Słowacją poinformował szef MSWiA Mariusz Kamiński. Kontrole mają związek z presją migracyjną i będą dotyczyć busów oraz pojazdów zdolnych do przewozu nielegalnych imigrantów.
"W związku z nasiloną presją migracyjną szlakiem bałkańskim przez Słowację, Straż Graniczna wprowadziła na granicy polsko-słowackiej stałe i doraźne kontrole busów i innych pojazdów mogących przewozić nielegalnych migrantów z tego kierunku" 0– przekazał w mediach społecznościowych szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Wcześniej o zaostrzeniu kontroli na granicy z naszym południowym sąsiadem zdecydował premier Morawiecki.