Niemiecka gazeta pisze o "Polsce A" i "Polsce B"

Niemiecka gazeta pisze o "Polsce A" i "Polsce B"

Dodano: 
Pałac Kultury i Nauki w Warszawie
Pałac Kultury i Nauki w Warszawie Źródło:PAP / Arek Markowicz
Na łamach niemieckiego "Der Spiegel" opublikowano tekst, w którym podzielono Polskę na dwie części – "Polskę A" oraz "Polskę B".

Jan Puhl na łamach "Der Spiegel" podzielił nasz kraj na dwie części. Jest to podział, który w debacie publicznej funkcjonuje od lat. Pierwsza część, z założenia lepsza, to "Polska A". Przeżywa ona "boom wielkich miast, jest postępowa, nowoczesna". Geograficznie obejmuje zachodnie i częściowo północne tereny kraju i reprezentuje ją Donald Tusk. Lider PO jest przedstawiony jako polityk uosabiający "proeuropejskość, tolerancję i nowoczesność".

Polska druga, czyli "Polska B", to generalnie rzecz ujmując część obejmująca tereny wschodnie, w większości wsi i mały miejscowości. Jej mieszkańcy są zazwyczaj biedniejsi i słabiej wykształceni niż ci zamieszkujący "Polskę A". "Ich idolem jest Kaczyński, który obiecuje, że obroni ich przed współczesnymi wyzwaniami – równouprawnieniem kobiet, prawami osób LGBT czy imigrantami. Sygnał, który wysyła, brzmi: wasz tradycyjny styl życia jest w porządku, nie musicie się zmieniać" – pisze Jan Puhl.

"To konflikt, który zna tylko dobro i zło, Tusk przeciwko Kaczyńskiemu, Kaczyński przeciwko Tuskowi" – zauważa komentator, przeciwstawiając sobie dwie opisane Polski.

Niemiecki publicysta napisał również w "Der Spiegel", że październikowe wybory parlamentarne są "najważniejszymi wyborami w Europie w tym roku". Powód? Jeżeli wygra opozycja dowodzona przez liberalnego Donalda Tuska, upadnie "bastion prawicowego populizmu".

Nowy sondaż: Kto utworzy rząd po wyborach do Sejmu?

Pracownia United Surveys przeprowadziła sondaż dla radia RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej". Co ważne, badanie wykonano przed niedzielnym "marszem miliona serc" Koalicji Obywatelskiej w Warszawie oraz konwencją mobilizacyjną Prawa i Sprawiedliwości w katowickim Spodku.

Najwięcej – 39,1 proc. – respondentów uważa, że po wyborach parlamentarnych, które odbędą się 15 października, nowy rząd utworzy Prawo i Sprawiedliwość – samodzielnie lub z innym ugrupowaniem politycznym.

35,9 proc. uczestników badania wskazało, że rządzić będzie obecna opozycja. Zdaniem 6,9 proc. ankietowanych, nie uda się utworzyć rządu, zatem zostaną przeprowadzone przedterminowe wybory parlamentarne. 18 proc. badanych nie ma zdania w tej sprawie.

Czytaj też:
Kaczyński: PO chciało zrobić z Polski kondominium

Czytaj też:
"Żyjecie w innej wersji PRL-u". Szokujące słowa na polskiej uczelni

Źródło: Deutsche Welle / "Der Spiegel"
Czytaj także