USA szukają alternatywnych możliwości finansowania pomocy wojskowej dla Ukrainy w obliczu kryzysu w Izbie Reprezentantów. Administracja prezydenta Joe Bidena rozważa możliwość wykorzystania w tym celu programu dotacyjnego Departamentu Stanu.
Jak przypominają media, Biden wspomniał o takiej możliwości 4 października, gdy stwierdził, że "istnieje inny sposób, w jaki możemy znaleźć na to [pomoc dla Ukrainy - przyp. red.] środki”. Amerykański przywódca nie przedstawił jednak szczegółów.
Kilka możliwości
Jak informuje rozmówca Politico, słowa Bidena odnoszą się do "istniejących uprawnień finansowych”, które zostały wcześniej przyznane jego administracji przez Kongres i pozwalają na udzielanie dodatkowego wsparcia Ukrainie "nieco dłużej, jeśli Kongres nie podejmie działań”.
USA rozważają zwłaszcza wykorzystanie zagranicznego finansowania wojskowego. Jest to program zapewniający dotacje lub pożyczki mające pomóc krajom partnerskim w zakupie broni i sprzętu obronnego. Prowadzi je Departament Stanu USA. Jednak nawet jeśli Ameryka wykorzysta ten instrument do zakupu broni dla Kijowa, Kongres nadal musi zatwierdzić dodatkowe finansowanie pomocy dla Ukrainy.
Jest jeszcze jedna możliwość – administracja Bidena może zwrócić się do Kongresu z prośbą o przekierowanie środków z budżetu Pentagonu na wsparcie Ukrainy. Opinię tę wyraził oficjalny przedstawiciel Departamentu Obrony USA. Jednocześnie przedstawiciel Pentagonu generał brygady Patrick Ryder podkreślił, że nie ma jeszcze decyzji, jaką drogę wybierze departament.
– Przekierowanie jest zawsze możliwe w przypadku pilnych potrzeb. W chwili obecnej, o ile mi wiadomo, nie podjęto żadnej decyzji o wykorzystaniu przekierowania jako sposobu na wsparcie bezpieczeństwa Ukrainy. W dalszym ciągu jesteśmy zaangażowani we współpracę z Kongresem nad dodatkowym dokumentem w sprawie Ukrainie i uzyskanie pełnego budżetu – wskazał.
Czytaj też:
"Posłuchajcie nas teraz". Putin: Rosja testuje nową brońCzytaj też:
Scholz wciąż odmawia Ukrainie. Boi się reakcji PutinaCzytaj też:
Ukraina musi być gotowa na zmianę polityki Zachodu