Zgodnie z wynikami late poll, Prawo i Sprawiedliwość zdobyło 36,6 proc. głosów (198 mandatów), Koalicja Obywatelska - 31 proc. (161 mandatów), Trzecia Droga - 13,5 proc. (57 mandatów), Lewica - 8,6 proc. (30 mandatów), Konfederacja - 6,4 proc. głosów (14 mandatów).
Wyniki sondażu wskazują, że trzy główne partie opozycyjne mogą liczyć na 248 mandatów w Sejmie. Ten wynik nie uległ zmianie w stosunku do badania exit poll opublikowanego w niedzielę wieczorem, tuż po zakończeniu ciszy wyborczej.
Dunda: Niepewna sytuacja w Polsce
Oleg Dunda ocenia jednak, że takie wyniki mogą oznaczać spory problem dla jego państwa. – W tej chwili, to co widzimy w sondażach wyjściowych, jest problemem dla Ukrainy – podkreśla.
W jego opinii zarówno PiS jak i PO będą miały duży problem ze skonstruowanie rządu, a to może oznaczać, że wiosną odbędą się przyspieszone wybory.
- W tej chwili to, co widzimy w sondażach wyjściowych jest problemem dla Ukrainy. Wiąże się to z tym, że według sondaży wyjściowych PiS wygrał wybory, ale opozycja ma większość głosów, a to stwarza bardzo niepewną sytuację - stwierdził.
Ukraina ofiarą kampanii?
Jego zdaniem taka sytuacja oznacza, że Polsce grozi kolejna kampania wyborcza skupiona na Ukrainie. Politycy mogą prezentować negatywny stosunek wobec Kijowa i opowiadać się za ograniczaniem pomocy.- Widzieliśmy to już w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Dla Ukrainy ta kampania przedwyborcza w nadchodzącym roku będzie bardzo groźna - mówił.
– Warszawa będzie zachwiana, może prowokować wszelkie konflikty i nie będzie miała żadnego znaczenia sytuacja na Ukrainie. Radziłbym poczekać i mieć nadzieje, że wyniki wyborów w Polsce będą pełniejsze niż pokazują obecne sondaże - dodaje ukraiński polityk.
Czytaj też:
Znamy wyniki z 70 proc. komisji. KO odrabia stratyCzytaj też:
Ambasador USA o wyborach: Dla Polaków ważna jest wolność i demokracja