Sytuacja w Strefie Gazy. Kanclerz Niemiec złożył ważną deklarację

Sytuacja w Strefie Gazy. Kanclerz Niemiec złożył ważną deklarację

Dodano: 
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w Bundestagu
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w Bundestagu Źródło: PAP/EPA / FILIP SINGER
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz, który w tym tygodniu odwiedza Izrael i Egipt, złożył ważną deklarację. Chodzi o Strefę Gazy.

W nocy z wtorku na środę doszło do eksplozji w szpitalu Al-Ahli. Ministerstwo Zdrowia Palestyny poinformowało, że zginęło ponad 500 osób, a setki zostały ranne. Izrael zaprzecza, że to jego siły uderzyły na szpital i oskarża o atak "barbarzyńskich terrorystów" ze Strefy Gazy. Natomiast prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zrzuca winą na izraelskie wojsko. Turecki przywódca oskarżył Izrael o atak "pozbawiony najbardziej podstawowych wartości humanitarnych".

Arabia Saudyjska, Bahrajn, Egipt i Jordania również obwiniły Izrael o zaatakowanie szpitala.

Ważna deklaracja Scholza

Kanclerz Republiki Federalnej Niemiec Olaf Scholz zapewnił palestyńską ludność cywilną mieszkającą w Strefie Gazy, że Niemcy będą dalej przekazywały im pomoc humanitarną. – Nie zostawimy tych ludzi samych — zapowiedział niemiecki polityk na środowej konferencji prasowej z prezydentem Egiptu Abd al-Fattahem as-Sisim w Kairze.

– Niemiecki rząd będzie nadal zaangażowany w pomoc humanitarną na rzecz Gazy, aby złagodzić cierpienia ludności cywilnej – oświadczył kanclerz Olaf Scholz. – Ważne jest, aby eksplozja, do której doszło w dużym szpitalu w Al-Ahli, została bardzo dokładnie zbadana. Opłakujemy tych, którzy zostali pozbawieni życia. Ale ten incydent pokazuje również jasno, że atak Hamasu 7 października przyniósł straszliwe cierpienie obywatelom Izraela, a w rezultacie także wiele cierpienia mieszkańcom Gazy — mówił.

Polityk podkreślił także, że Izrael, tak jak każde państwo na świecie, ma prawo i obowiązek bronić się przed atakiem. Jednocześnie zauważył, że "Palestyńczycy to nie Hamas, a Hamas nie ma prawa mówić w imieniu Palestyńczyków".

Wojna w Izraelu

Napięcia na Bliskim Wschodzie ponownie wzrosły 7 października, kiedy bojownicy radykalnego palestyńskiego ruchu Hamas przeprowadzili niespodziewany atak ze Strefy Gazy na terytorium Izraela. Hamas oświadczył, że to reakcja na agresywne działania władz izraelskich przeciwko meczetowi Al-Aksa na Starym Mieście w Jerozolimie.

W odpowiedzi Izrael ogłosił całkowitą blokadę Strefy Gazy i zaczął przeprowadzać ataki rakietowe na Gazę, a także niektóre dzielnice Libanu i Syrii.

Czytaj też:
Biden spotkał się z Netanjahu: Padły trudne pytania
Czytaj też:
Strefa Gazy. Izraelska armia: Hamas ostrzelał kolumnę cywilów

Źródło: "Die Welt" / Onet.pl
Czytaj także