Zniszczenie Hamasu, wyeliminowanie jego zdolności do szkodzenia Izraelowi i Izraelczykom, przy jednoczesnej ochronie miliona Palestyńczyków, którzy są w niebezpieczeństwie i nie mogą się z niego wydostać będzie czymś, co uważam za prawie niemożliwe – powiedział wojskowy na antenie ABC News.
Zniszczenie Hamasu?
Abrams to były dowódca wojsk USA i ONZ w Korei. W wywiadzie został zapytany m.in. o kwestię powodzenia izraelskiej misji likwidacji Hamasu w kontekście katastrofy humanitarnej palestyńskiej ludności w Strefie Gazy.
Amerykanin przypomniał, że terytorium Strefy jest wyjątkowo gęsto zaludnione, co wykorzystuje Hamas. Zwrócił uwagę, że w takich warunkach bardzo trudnym zadaniem jest prowadzenie oblężenia, tym bardziej, że w obszarze walk najprawdopodobniej znajdują się zakładnicy.
– Za każdym razem, kiedy zamierzasz odpalić pocisk, zrzucić bombę, wystrzelić rakietę, musisz podjąć decyzję z wojskowego punktu widzenia oraz rozważyć proporcjonalność, które z tego wynikną – powiedział gen. Abrams. Dodał, że z tego m.in. powodu walki miejskie w Strefie Gazy będą "powolne" i "metodyczne".
Netanjahu: Trzeba czasu
Tymczasem premier Izraela Benjamin Netanjahu kategorycznie wykluczył możliwość zawieszenia broni. Polityk powiedział, że zawieszenie broni w wojnie przeciwko Hamasowi nie nastąpi, ponieważ oznaczałoby "poddanie się" Hamasowi.
Netenjahu podkreślił, ze obecnie celem Izraela jest zniszczenie Hamasu. Jak dodał, że wszystkie wojny powodują niezamierzone ofiary wśród ludności cywilnej, a izraelski atak jest wymierzony w Hamas i stanowi bitwę pomiędzy "cywilizacją a barbarzyństwem".
Po atakach 7 października szef rządu w Tel Awiwie powiedział, że do zniszczenia Hamasu "trzeba czasu", ale ostatecznie Izrael wyjdzie z tego konfliktu zwycięsko i będzie silniejszy. – Nie podam szczegółów tego, co nastąpi później, lecz mówię wam – to dopiero początek – podkreślał. – Uderzymy z bezprecedensową siłą – zapowiedział podczas orędzia do narodu.
Inwazja Izraela
W piątek, po trzech tygodniach bombardowań, ruszyła operacja lądowa Izraela w północnej części Strefy Gazy. Amerykańska agencja prasowa Reuters donosi w poniedziałek o uderzeniu izraelskiej piechoty przy wsparciu czołgów i lotnictwa na miasto Gaza. Miasto miało zostać zaatakowane od wschodu i od zachodu.
Wcześniej zbrojne skrzydło Hamasu poinformowało o starciach z izraelską armią w pobliżu miasta Bajt Lahija na północy Strefy Gazy. Z kolei wojska Izraela komunikowały, że do starć doszło w okolicy Zikim.
Czytaj też:
Hamas publikuje nagranie z zakładniczkami. Netanjahu: Okrutna propagandaCzytaj też:
Gen. Bieniek: Izrael musi uważać, by nie przerodziło się to w globalną intifadę