Minister dziedzictwa narodowego Izraela Amihai Elijahu został zapytany w radiowym wywiadzie, czy izraelska armia powinna zrzucić bombę atomową na Strefę Gazy.
– Zrzucenie bomby atomowej na Strefę Gazy jest jedną z możliwości – oświadczył izraelski minister i wyraził sprzeciw wobec wpuszczania pomocy humanitarnej do Strefy Gazy. – W Gazie nie ma czegoś takiego jak niezaangażowani cywile. (...) A jeśli są, mogą udać się na pustynię. Sami powinni znaleźć rozwiązanie – powiedział Amihai Elijahu. Polityk podkreślił, że "wojna ma swoją cenę".
Lapid żąda dymisji Elijahu
Po tych słowach w Izraelu rozpętała się prawdziwa burza. "Obecność radykałów w rządzie zagraża nam i celom wojny – zwycięstwu nad Hamasem i odbiciu wszystkich zakładników" – napisał szef partii Jest Przyszłość i jeden z głównych liderów opozycji, Ja'ir Lapid. Słowa Elijahu określił jako "szokujące" oraz "szalone" i zażądał jego dymisji.
Netanjahu zawiesił ministra
Do wypowiedzi polityka odniosła się za pośrednictwem mediów społecznościowych także kancelaria premiera.
"Premier Benjamin Netanjahu: Wypowiedzi ministra Amihaia Elijahu 'są oderwane od rzeczywistości’. Izrael i Siły Obronne Izraela działają zgodnie z najwyższymi standardami prawa międzynarodowego, aby uniknąć krzywdzenia niewinnych. Będziemy to robić aż do naszego zwycięstwa" – przekazano w oświadczeniu. Netanjahu przekazał, że Elijahu zostanie zawieszony do odwołania we wszystkich posiedzeniach rządu.
Także minister obrony Jo'aw Galant potępił wypowiedź. "Potępiam bezpodstawne i nieodpowiedzialne słowa ministra (...) Dobrze, że to nie jest człowiek odpowiedzialny za bezpieczeństwo Izraela" – oznajmił.
Elijahu: Stwierdzenie metaforyczne
Sam Elijahu szybko odniósł się do krytyki. Izraelski minister dziedzictwa narodowego, tłumaczył, że jego słowa "to była metafora". "Dla każdego myślącego człowieka jest to jasne" – oznajmił polityk w mediach społecznościowych. "Potrzebujemy zdecydowanej reakcji na terroryzm" – napisał.
Wojna w Strefie Gazy
W ubiegły piątek ruszyła inwazja lądowa Izraela w północnej części Strefy Gazy. Celem ma być likwidacja tamtejszego Hamasu i neutralizacja trwała zagrożenia z tego kierunku. Operację poprzedziły masowe bombardowania i wezwanie Palestyńczyków do ewakuacji w kierunku południowym.
Palestyńskie ministerstwo zdrowia przekazało w niedzielę, że od początku wojny śmierć poniosło 9 tys. 770 osób, w tym 4 tys. 800 dzieci. Znaczna część Strefy Gazy została zniszczona. Ponad 1,4 miliona ludzi opuściło swoje domy, ale część Palestyńczyków została w rejonie walk.
Czytaj też:
Co zrobi Hezbollah, a co Izrael? Ekspert analizuje przemówienie NasrallahaCzytaj też:
Demonstracje poparcia dla Palestyny w USA i Europie