Parlamentarzystka Nowej Lewicy gościła we wtorek na antenie Radia Plus. Wśród tematów rozmowy pojawiły się kwestie takie jak m.in. rozliczenie rządów PiS, wybory samorządowe i do europarlamentu, a także zamieszanie wokół projektu ustawy wiatrakowej.
"Lex wiatrak" wzbudził niemałe kontrowersje. To dlatego, że znacznie ułatwia stawianie instalacji wiatrowych, których funkcjonowanie jest uciążliwe dla mieszkających w okolicy ludzi, a także negatywnie wpływa na naturę. Jak wskazują przeciwnicy wprowadzenia ustawy w takim kształcie, proponowane przepisy zakładają m.in. możliwość wywłaszczenia pod budowę wiatraków.
"Lex wiatrak". Żukowska: Nie było lobbingu
Na pytanie, czy jest afera, Żukowska odpowiedziała, że cały czas mowa o projekcie, nie o ustawie, w związku z czym afery nie ma. – Być może za bardzo pośpieszono się ze składaniem tego projektu i uważam, że jest to nauczka na przyszłość – powiedziała polityk.
Żukowska przypomniała, że przedmiotowy projekt nie jest autorstwa Lewicy, a jej formacja pracowałaby nad nim dłużej. – Nie powinno być takiej sytuacji, że w ogóle zostaje cień wątpliwości co do tego, jak wyglądały prace nad ustawą, kto brał udział. Wydaje mi się, że skoro o tym rozmawiamy, to gdzieś wśród opinii publicznej taki cień wątpliwości jest. Nie powinien się nigdy był tam znaleźć. Wydaje mi się, że to w wyniku chaosu komunikacyjnego – powiedziała Żukowska.
Prowadzący dopytywał, czy projekt budzi wątpliwości w kontekście zarzutów o potencjalny lobbing. – Pan pyta i pytają też nas wyborcy i wyborczynie, nie tylko pan, ale też inni dziennikarze, to znaczy że jakoś ten temat gdzieś funkcjonuje i należy to wyjaśnić. Moim zdaniem to chaos i komunikacyjny i legislacyjny związany z pośpiechem. Zbyt jednak pochopny był ten pośpiech. Wydaje mi się, że tu nie ma co wyjaśniać w zakresie tego, czy był jakiś lobbing czy nie, bo tu nie było żadnego lobbingu. Mogę państwa o tym zapewnić, natomiast nie tak powinna informacja na temat prac nad tą ustawa przebiegać – zaznaczyła poseł Lewicy.
Plany Lewicy na kolejne wybory
Pytana o utworzenie Koalicji Europejskiej w wyborach samorządowych, Żukowska odparła, że istnieje taka możliwość. Jak wskazała, że dla Lewicy wariantem wyjściowym jest start z Lewicą Razem, ale ta podstawowa formuła może zostać rozszerzona.
Możliwa jest również wspólna lista Lewicy z KO i Trzecią Drogą do parlamentu unijnego. – Dlatego że to nie będą wybory, które będą w jakikolwiek sposób ważyły na polityce krajowej, bo do następnych wyborach parlamentarnych, a nawet prezydenckich jest dosyć daleko. Sam wynik nie będzie więc jakoś tak bardzo istotny dla pojedycznych ugrupowań, żeby się zmierzyć, zważyć, bo to i tak za dużo będzie jeszcze czasu przed wyborami parlamentarnymi, żeby to było wiarygodne, ta miara. Myślę, że tutaj jest możliwa jakaś lista, lista krajowa, bardzo szeroka, taka która wygra z PiS – powiedziała poseł Lewicy.
Czytaj też:
"Lex Kloska" na komisji w Sejmie. "Spodziewamy się awantury"Czytaj też:
Poseł Polski 2050: Rzecz jasna nie ma żadnej afery wiatrakowejCzytaj też:
Minister rolnictwa: Lobby, które mogło maczać palce w tej ustawie, jest bardzo silne