Gliński do dziennikarki: To co pani mówi, jest oburzające

Gliński do dziennikarki: To co pani mówi, jest oburzające

Dodano: 
Piotr Gliński, PiS
Piotr Gliński, PiS Źródło:PAP / Tomasz Gzell
My działamy według reguł polskiej konstytucji, a "damscy bokserzy" według reguł z rynsztoka – mówi były minister kultury. Doszło do starcia z dziennikarką.

Ministrem kultury w powołanym tydzień temu rządzie Mateusza Morawieckiego została była aktorka, poseł PiS Dominika Chorosińska. Decyzja ta wzbudziła falę krytyki, niekiedy także mało merytorycznej. Podnoszono, iż Chorosińska nie ma kompetencji, aby zarządzać tak ważnym resortem.

W wywiadzie udzielonym Magdalenie Rigamonti z Onetu były minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński wskazał, że "pracował w tym ministerstwie przez osiem lat po kilkanaście godzin dziennie". "Mam czyste sumienie i chciałbym, żeby mój następca zrobił jedną czwartą tego, co ja zrobiłem" – zaznaczył.

Dziennikarka stwierdziła: "To jest świat odwrócony — skandaliczne jest powołanie pani Chorosińskiej na to stanowisko i skazanie jej przez pana partię na ocenę".

"Pani redaktor, to co pani mówi, jest oburzające. My działamy według reguł polskiej konstytucji, a 'damscy bokserzy' według reguł z rynsztoka. A niektóre media ten rynsztok nie tylko akceptują, ale wręcz afirmują" – odparł polityk PiS.

Kto jest ekspertem?

"Dominika Chorosińska jest większą ekspertką na stanowisku szefowej resortu kultury niż pan?" – dopytywała prowadząca rozmowę, nawiązując do stwierdzeń, iż obecny rząd Morawieckiego to "rząd ekspertów". Gliński bronił Chorosińskiej. "Pani zadaje mi wciąż jedno i to samo pytanie… Jest po prostu ekspertką o innych kompetencjach, innym doświadczeniu w dziedzinie kultury, i tego jej pani nie odbierze" – wyjaśniał.

"Pan jest większym ekspertem niż pani minister Chorosińska" – nie odpuszczała Rigamonti. "To jest pani opinia. Pani Chorosińska podjęła się wyzwania, które jest bardzo trudne, z czego wszyscy zdajemy sobie sprawę. Dlatego mam dla niej wielki szacunek. A ci, którzy się teraz z niej śmieją, uczestniczą w tej nagonce, są biednymi, opętanymi złymi emocjami bądź zwykłą chciwością ludźmi, którym trzeba współczuć" – podsumował prof. Piotr Gliński.

Czytaj też:
Witek: Robienie w Sejmie show może się podobać. Do czasu
Czytaj też:
Sikorski zastraszał Żukowską? "Sugerował, że mogę pożałować"

Opracowała: Zuzanna Dąbrowska
Źródło: Onet.pl
Czytaj także