Były naczelny "Newsweeka", zwolennik Donalda Tuska i PO, wydał nową książkę. Część publikacji stanowi dziennik "Od października do października", a część – "Wypisy z Polski. Eseje polityczne z placu Unii Lubelskiej" (zbiór felietonów). Fragmenty publikacji cytuje portal gazeta.pl.
Tomasz Lis nie ukrywa, której formacji politycznej kibicował podczas kampanii wyborczej: "Sam, na zasadzie czystej uzurpacji, objąłem stanowisko Cheerleader in Chief. Cheerleaderzy nie zagrzewają do boju drużyny. Oni zagrzewają publiczność do dopingowania drużyny. (...). Nie mogę pozbyć się wrażenia, że poza KO i Tuskiem reszta opozycji walczy nie o wyborcze zwycięstwo, lecz o poselskie mandaty i służbowe samochody".
Wobec Donalda Tuska Lis nie ma żadnych uwag. Chwali podejmowane przez niego decyzje oraz współczuje mu, że jest atakowany przez PiS. Przy okazji publicysta pozytywnie odnosi się też do Romana Giertycha, którego szef PO wpuścił na listy wyborcze. "Lubię Giertycha, bo generalnie lubię łobuzów i łotrów, szczególnie tych, którzy mają wdzięk" – stwierdza.
Lis krytykuje Kaczyńskiego i Hołownię
Nie jest zdziwieniem, że prezesa PiS Lis ostro krytykuje. Sugeruje, że ma on mentalność "małego człowieka i tchórza", że kupuje ludzi "kłamstwami i gotówką". "Bredzi potwornie, a te brednie mają charakter wybitnie tożsamościowy. Każdym słowem, zdaniem i gestem Kaczyński komunikuje w zasadzie to samo – jestem tacy jak wy, nie wywyższam się, mylę nazwy i pojęcia. Też nie znam języków i mi to nie przeszkadza. Jedna wielka manifestacja, a może i mistyfikacja? Buty dziurawe, koszula wychodzi ze spodni, marynarka wygnieciona, z uszu i nosa wychodzą włosy – czyż nie jestem swojakiem?" – analizuje Tomasz Lis.
Oberwało się też Szymonowi Hołowni, który był przeciwnikiem utworzenia jednej listy wyborczej pod auspicjami KO. Zdaniem komentatora, lider Polski 2050 "chce odgrywać rolę primadonny", "de facto pomaga Kaczyńskiemu", "świadomie niszczy perspektywę (...) zdecydowanego pokonania PiS-u". "Narcystyczny słowotok i szczucie sali w stylu Kaczyńskiego. Oczywiście szczucie nie przeciw Kaczyńskiemu, ale przeciw Tuskowi i opozycji" – tak Tomasz Lis recenzuje wystąpienie Hołowni podczas konwencji w czasie kampanii wyborczej.
Czytaj też:
"Najbardziej błyszcząca gwiazda PiS". Żakowski ma pomysł na następcę KaczyńskiegoCzytaj też:
Tusk kontra dziennikarz TVP Info. "Grozi mi pan?"