To nie była "ostatnia niedziela" Libickiego z Kłeczkiem. "Człowiek jest istotą omylną"

To nie była "ostatnia niedziela" Libickiego z Kłeczkiem. "Człowiek jest istotą omylną"

Dodano: 
Jan Filip Libicki (PSL)
Jan Filip Libicki (PSL) Źródło:PAP / Andrzej Lange
– To pana ostatnia niedziela – mówił senator PSL do dziennikarza TVP Info tydzień temu. Teraz senator przyznaje, że się pomylił.

W ostatnią niedzielę o zmianie władzy w Polsce dyskutowali politycy w porannym programie "Woronicza 17" w TVP INFO. Prowadzący rozmowę Miłosz Kłeczek zapytał o ustawę dot. mrożenia cen energii, jednak senator PSL Jan Filip Libicki wygłosił deklarację. – Ja najpierw złożę pewną deklarację. Przyszedłem tutaj dla naszych widzów, dla moich kontrdyskutantów, ale przyszedłem w sposób szczególny dla pana redaktora Kłeczka, ponieważ uważam, że to jest nasza ostatnia wspólna niedziela w tym programie. Myślę, że już raczej pana tutaj nie spotkam – oświadczył senator.

Teraz Libicki przyznaje, że się pomylił i widzów czeka jeszcze jedna jego rozmowa z Miłoszem Kłeczkiem na antenie TVP Info. "Człowiek jest jednak istotą omylną. Wygląda jednak na to, że przez dobre serce Bartłomieja Sienkiewicza jeszcze raz spotkam jutro Miłosza Kłeczka" – napisał na platformie X senator PSL.

twitter

Libicki vs. Kłeczek

Senator Libicki tydzień temu twierdził, że zniknięcie z anteny Miłosza Kłeczka będzie tylko "z plusem dla standardów dziennikarskich". Kłeczek ostro zareagował na te słowa. – Pan nie będzie mi mówił, czy będę, czy nie będę tutaj pracował. Od tego jest mój dyrektor albo prezes TVP – podkreślił.

– Jeżeli polityk nowej większości przychodzi do studia i mówi, że już za tydzień dziennikarz nie poprowadzi programu, to są standardy białoruskie, a nie polskie. Ja takiej polski nie chcę, to skandaliczne, co pan mówi – stwierdził dziennikarz. Miłosz Kłeczek dodał, że po 2015 roku TVP rozbiła monopol informacyjny w Polsce.

Tajemnicza "choroba" w TVP

– Kolejni pracownicy idą na zwolnienia albo urlopy. Jak ludzie będą dalej w takim tempie odchodzić, to nie będzie kogo zwalniać – twierdzi rozmówca Wirtualnej Polski z TVP.

Źródła portalu mówią o "dziwnej chorobie, która szerzy się wśród kolejnych pracowników". – To dolegliwość związana z powołaniem rządu Tuska. Zapada na nią coraz więcej osób – twierdzi jeden z rozmówców.

Jak wskazuje, w ostatnich godzinach coraz więcej pracowników TVP idzie na urlopy lub bierze zwolnienia lekarskie. "Sytuacja w TVP jest bardzo trudna, a coraz mniej chętnych do pracy rodzi ryzyko, że na początku tygodnia rządowa telewizja stanie albo trzeba będzie puszczać powtórki" – czytamy.

Czytaj też:
Patyra: Dla Polski i Polaków lepiej, by TVP pozostała w niezmienionym kształcie
Czytaj też:
Awantura na żywo w TVP Info. "Nie pozwolę obrażać moich kolegów"

Źródło: X / Wirtualne Media / Wirtualna Polska
Czytaj także