Gwiazdy TVP będą musiały oddać pieniądze? "Trwają analizy prawne"

Gwiazdy TVP będą musiały oddać pieniądze? "Trwają analizy prawne"

Dodano: 
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec Źródło:PAP / Paweł Supernak
Trwają analizy prawne, na koniec oceni to sąd – powiedział szef KPRM Jan Grabiec pytany, na jakiej podstawie premier Donald Tusk mówi o odebraniu pieniędzy byłym szefom TVP.

Z dokumentu ujawnionego przez posła KO Dariusza Jońskiego wynika, że Michał Adamczyk zarobił 372 593,71 zł brutto jako szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej (od kwietnia), a w ramach prowadzonej działalności gospodarczej – 1 127 664 zł z VAT.

Samuel Pereira, czyli zastępca dyrektora TAI, od kwietnia otrzymał 439 755,17 zł brutto.

Marcin Tulicki, jako wiceszef TAI (od maja), zarobił z kolei 417 354,33 zł oraz 296 340 zł brutto w ramach umów cywilnoprawnych.

Łączna pensja Rafała Kwiatkowskiego, również wicedyrektora Agencji, wyniosła 366 948,03 zł brutto, a Jarosława Olechowskiego jako dyrektora TAI 1 016 450,34 zł brutto i 407 625 zł brutto z tytułu umów cywilnoprawnych.

Wskazane kwoty dotyczą tylko roku 2023.

Tusk o dziennikarzach TVP: Raczej będą musieli oddać te pieniądze państwu

Premier Donald Tusk, komentując zarobki czołowych dziennikarzy TVP napisał na platformie X: "Niektórzy zarabiali CZTERDZIEŚCI RAZY więcej od nauczycieli czy pielęgniarek. A lista hańby jest znacznie dłuższa. Czy pójdą na czele Marszu Milionerów Kaczyńskiego? Raczej nie. Czy będą musieli oddać państwu te pieniądze? Raczej tak".

twitter

Grabiec: Wszyscy zostaną rozliczeni

Szef Kancelarii Premiera Jan Grabiec był pytany w TVN24, na jakiej podstawie premier mówi, że będzie można odebrać pieniądze byłym szefom TVP.

– Trwają analizy prawne. Oczywiście jeśli coś działo się bezprawnie, jeśli były jakieś pozorne umowy, zwłaszcza ta podwójność działania, że z jednej strony ktoś był zatrudniony, miał umowę, z drugiej strony jego firma otrzymywała środki, właściwie nie wiadomo za co, to wszystko zostanie zbadane. Czy na drodze cywilnej, czy w jakikolwiek inny sposób, czy zarzutów karnych, czy skarbowych, wszystko to będzie wyjaśnione – stwierdził Grabiec.

Według niego "wszyscy muszą mieć świadomość, ci którzy dzisiaj są przy władzy i ci, którzy byli przy władzy i ci, którzy pełnili najważniejsze funkcje z poparciem władzy w mediach rządowych, że zostaną rozliczeni". – Na koniec oceni to sąd. Bez względu na to jak ważni byli, będą podlegali temu samemu prawu, co wszyscy – oświadczył szef KPRM.

Czytaj też:
Kukiz o zarobkach w TVP: Na amen rozwaliło mnie tłumaczenie Orłosia

Opracował: Damian Cygan
Źródło: TVN24
Czytaj także