Bo dla nich wśród celów życiowych „szczęśliwa rodzina” spada na dno. Powodami są ich kiepska kondycja psychiczna i myśli depresyjne. Czy uratujemy pokolenie, które powinno wychować następne?
To badanie powinno wstrząsnąć władzą w Polsce i ośrodkami, które rozmyślają nad tym, jak zatrzymać problem starzenia się społeczeństwa nad Wisłą. Wreszcie ktoś spojrzał bowiem szerzej na ten problem i zauważył – co teraz wyda się oczywiste – że to, ile Polacy będą mieli w przyszłości dzieci, zależy nie tylko od rodaków, którzy są obecnie w wieku produkcyjnym, lecz także od następnych pokoleń. Ktoś spojrzał na to, czego od życia chcą ci, którzy dopiero staną się dorośli. I dlaczego mają takie, a nie inne marzenia i oczekiwania. Dodajmy – są to marzenia ze wszech miar dla społeczeństwa zasmucające.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.