W piątek komisja śledcza ds. wyborów kopertowych przesłuchała byłego posła Porozumienia Michała Wypija. Stwierdził on, że po tym, jak wypowiadał się w mediach przeciwko tym wyborom, część polityków obozu władzy miała świadomość, że nie są w stanie wpłynąć na zmianę jego decyzji w żaden inny sposób, jak tylko "niekonwencjonalnymi metodami".
Zeznał też, że doradca Andrzeja Dudy Jerzy Milewski poprosił o spotkanie jego ojca. Miało się ono odbyć na stacji benzynowej. Według Wypija Milewski pytał, czy jest szansa na zmianę jego decyzji w sprawie poparcia dla wyborów kopertowych.
Rzepecki o zeznaniach Wypija: Nigdy nie słyszałem o tym panu
Sprawę skomentował w TVN24 doradca prezydenta Andrzeja Dudy Łukasz Rzepecki. – Nigdy nie słyszałem o tym panu, nigdy nie słyszałem o tej sytuacji, także nie wiem, czy odbyło się to spotkanie, czy nie odbyło się to spotkanie – stwierdził.
– Wiem jedno, że pan Jerzy Milewski nigdy nie był doradcą prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, a to czy się odbyło takie spotkanie, czy nie, no to o tym mówił pan poseł Wypij, oczywiście pod przysięgą i wydaje się, że mówił prawdę – dodał.
Zaznaczył, że sam "nigdy nie słyszał o tym człowieku pracując ponad trzy lata w kancelarii", ani nie ma wiedzy, "żeby do jakiegokolwiek takiego spotkania doszło". – Zwłaszcza, że sam pan prezydent Andrzej Duda w tamtym czasie mówił, że nie jest zwolennikiem wyborów kopertowych – powiedział Rzepecki.
Komisja śledcza bada wybory kopertowe
Komisja śledcza do spraw wyborów kopertowych została powołana przez Sejm w grudniu 2023 r. Zajmuje się nieudanymi planami PiS dotyczącym przeprowadzenia wyborów prezydenckich w 2020 r. w drodze głosowania korespondencyjnego. Komisja bada, "czy organizacja oraz przygotowanie wyborów doprowadziły do niekorzystnego rozporządzenia finansami Skarbu Państwa".
W kwietniu 2020 r. premier Mateusz Morawiecki zlecił organizację wyborów Poczcie Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Powołał się na przepisy covidowe, odpowiedzialnymi za dalsze prowadzenie tematu uczynił ministrów Jacka Sasina i Mariusza Kamińskiego, którym podlegały obie spółki.
Poczta zażądała od samorządów danych mieszkańców. Większość odmówiła, wskazując, że to jest bezprawne. Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że Morawiecki naruszył prawo i wyszedł poza swoje kompetencje. Podobne zarzuty postawiła NIK, ale prokuratura po zawiadomieniu odmówiła wszczęcia śledztwa.
Wybory kopertowe kosztowały ponad 76 mln zł.
Czytaj też:
Prezydent Duda przed komisją śledczą? "Były jakieś konsultacje"