Donald Tusk zapowiedział, że rząd skieruje do Sejmu projekt nowelizacji Prawa farmaceutycznego przewidujący dostęp do pigułki "dzień po” bez recepty już od 15. roku życia.
– Sprawa została sfinalizowana. Projekt ustawy zostanie przesłany do Sejmu. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości: mówimy o dostępie bez recepty od 15. roku życia – poinformował premier Donald Tusk podczas konferencji prasowej.
Lekarze apelują do premiera
W sprawie pigułki do premiera apelują jednak lekarze Katolickiego Stowarzyszenia Lekarzy Polskich. "W sytuacji głębokiego kryzysu demograficznego w naszej ojczyźnie, rozpadu więzi społecznych, w trosce o dziś i jutro naszego narodu, o prawe wychowanie młodego pokolenia, wobec naszej odpowiedzialności za zdrowie i płodność polskich kobiet, zwracamy się do pana premiera ze stanowczym żądaniem wycofania" – napisano.
Lekarze podkreślają, że stosowanie pigułki "dzień po" skłania mężczyzn do lekkomyślnych i nieodpowiedzialnych zachowań. Przestrzegają równie, że dostęp do pigułki spowoduje obniżenie wieku inicjacji seksualnej.
"Dostępność pigułek może sprzyjać pedofilii. Wśród młodych ludzi zwiększy się częstość nieplanowanych ciąż i, niestety, aborcji. Zostanie zwiększona częstość sytuacji konfliktowych, depresji i samobójstw, a w przyszłości spodziewać się można zaburzeń zdrowia prokreacyjnego kobiet" – czytamy.
"Jako lekarze stanowczo domagamy się zaprzestania działań niezgodnych z naczelną zasadą etyczną stosowaną w medycynie "primum non nocere" (łac. po pierwsze nie szkodzić)" – podkreślono.
Protesty ws. pigułki "dzień po"
Decyzja rządu od razu wywołała sprzeciw środowisk pro-life. Fundacja Grupa Proelio apeluje do posłów o odrzucenie projektu. – Skandalem jest w szczególności umożliwianie 15-latkom korzystania z tego specyfiku bez konsultacji z lekarzem i bez wiedzy rodziców. To niebezpieczne dla zdrowia! – mówi wiceprezes Fundacji Zbigniew Kaliszuk.
Czytaj też:
Niepokojące plany Ministerstwa Zdrowia. Dotyczą edukacji seksualnej w szkołach