DoRzeczy.pl: Czy Prawo i Sprawiedliwość stało się zakładnikiem sprawy Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego? Z jednej strony formacja od początku mówiła, że to zamach na demokrację, a politycy są ciągle posłami. Z drugiej zaś, sondażowo to wygląda niekorzystnie dla prawicy oraz przykrywa dość nośne tematy mocno uderzające w rząd Tuska – CPK, atom, bezpieczeństwo.
Prof. Antoni Dudek: W większym stopniu zakładnikiem tej sprawy stał się prezydent Duda, który stwierdził, że wszystkie ustawy, w uchwalaniu których nie uczestniczyli panowie Wąsik i Kamiński, będą odsyłane do Trybunału Konstytucyjnego. Chyba, że prezydent znowu zmieni zdanie. PiS swoje zdanie może zmienić zawsze, bo nie zgłosił takiej deklaracji, która byłaby rozwinięciem twórczej myśli prezydenta, że jeśli panów Wąsika i Kamińskiego nie będzie, to żaden poseł nie będzie głosował i procedował ustaw, bo są nielegalne. W związku z tym, PiS ma pole manewru, polegające na tym, że ta sprawa może być wyciszana. To zależy od prezesa Kaczyńskiego i jego ludzi, czy będą każdą wypowiedź zaczynali od tego, że w Polsce nie ma Sejmu, bo nie ma w nim Wąsika i Kamińskiego, jak to niedawno zauważył niedawno prezes, czy jednak zejdą na ziemię i zaczną mówić o innych sprawach, o których pan wspomniał i które mogą przysporzyć poparcia. Nieustanne powtarzanie o męczeństwie Kamińskiego i Wąsika nie jest drogą do pozyskania nowych wyborców. To już wiadomo.
A ta sprawa jest rysą na wizerunku Szymona Hołowni? Pozował na polityka uśmiechniętego, pozytywnego, ale jednak jest główną twarzą tego zamieszania.
To oczywiste, ale nie przeszkadza mu się to uśmiechać. Sondaże są po jego stronie. Każdy polityk, który jest politykiem decyzyjnym, a takim jest marszałek Sejmu, musi wykonywać decyzję, które się nie wszystkim podobają. W polityce nie ma polityków, którzy by się podobali wszystkim. Nie uważam, że sprawa Kamińskiego i Wąsika zaszkodziła Hołowni. Ona zaszkodziła PiS-owi, który to źle rozegrał. A przede wszystkim zaszkodziła prezydentowi Dudzie. PiS może się łatwo z tego wycofać, prezydent też jeszcze może. Hołownię dużo ludzi uważało go za miękkiego polityka, a ten po raz pierwszy pokazał twardość i jeśli chce odegrać istotną rolę w kampanii prezydenckiej, to jeszcze parę razy musi tę twardość pokazać. Zwłaszcza po prezydenturze Andrzeja Dudy. To, co łączy zwolenników PiS-u i antyPiS-u to stwierdzenie, które zwolennicy antyPiS-u mówią głośno, a zwolennicy PiS-u cicho – Andrzej Duda jest „mięczakiem”. Ludzie chyba nie chcą mieć prezydenta „mięczaka” w burzliwych czasach. Każdy kandydat musi działać tak, by za mięczaków ich nie uważano. Hołownia w sprawie Wąsika i Kamińskiego jest wygrany.
Czytaj też:
Wąsik: Hołownia poniesie odpowiedzialność. Jestem o tym przekonanyCzytaj też:
Kowalski: Przed Tuskiem dwie możliwości – Trybunał Stanu lub Pałac Prezydencki