Sikorski w rozmowie ze szwajcarskim dziennikiem podkreślił, że Niemcy są sojusznikiem Polski w ramach NATO i dlatego żołnierze Bundeswehry byliby mile widziani przez polskie władze. Jak dodał, mogliby oni bronić wschodniej flanki Sojuszu.
– Niemieccy oficerowie już u nas (w Polsce) działają w kilku placówkach NATO, w moim mieście rodzinnym Bydgoszczy, a także w Szczecinie. Po tym, jak rosyjskie rakiety spadły w pobliżu granicy, rozlokowaliśmy czasowo niemieckie baterie Patriot w celu zabezpieczenia granicy wschodniej – podkreśla polityk.
Szef MSZ dodaje, że poprzedni rząd był "nacjonalistyczny" i demonizował Niemcy. – Niemcy są naszym sojusznikiem, cieszymy się z sojuszniczej kooperacji dla zabezpieczenia terytorium NATO. Dlatego – niemieccy żołnierze byliby u nas mile widziani – stwierdził.
Ponadto Sikorski ponownie odniósł się również do tematu reparacji wojennych. Jak podkreślił, mają one wymiar nie tylko prawny, ale także etyczny i polityczny. – Jeśli chodzi o ten ostatni aspekt, niedawno w Berlinie zachęciłem niemiecki rząd do kreatywnego zastanowienia się nad tym, jak Niemcy mogłyby okazać w formie materialnej, że żałują za zachowanie ich wojska w Polsce podczas II wojny światowej – mówił.
Minister dodał, że częścią takiego "kreatywnego rozwiązania" mógłby być wkład Niemiec w obronność obu państw.
Plan na wypadek wojny powstaje w Niemczech
Tymczasem brytyjska prasa podaje, że kraje NATO rozpoczęły przygotowania dróg i linii kolejowych do transportu sprzętu wojskowego na wypadek konfliktu z Rosją.
Według źródeł gazety "Financial Times" dowództwo operacyjne wielonarodowych sił NATO w niemieckim Ulm opracowuje plan rozmieszczenia sił sojuszniczych w całej Europie.
Projekt obejmuje eksploatację sieci komunikacyjnych, zapewnienie krajom europejskim surowców energetycznych i niezbędnych dostaw w magazynach, przygotowanie infrastruktury krytycznej – dróg i kolei – która może być potrzebna do rozmieszczenia sprzętu wojskowego na kierunku wschodnim.
Czytaj też:
Duda i Tusk w Białym Domu. Wiceszef MON: Kaczyński doznał głębokiego szoku