W trakcie wywiadu dla Polsat News prezydent został poproszony o komentarz do decyzji prokuratury, która cofnęła wniosek o uchylenie immunitetu byłemu marszałkowi Senatu Tomaszowi Grodzkiemu.
– Może o to właśnie chodziło z przejmowaniem prokuratury – powiedział Andrzej Duda.
Zagadkowe słowa prezydenta. "Każdy wie, co powiedziałem"
– Ale co pan sugeruje? – zapytał prowadzący rozmowę Bogdan Rymanowski. – Nic panie redaktorze, tak sobie po prostu mówię. Każdy wie, co powiedziałem. Nie pozwalają rozważyć tego parlamentowi – argumentował prezydent.
Dopytywany, czy chciałby, żeby Grodzkiemu uchylono immunitet, Duda odparł: – To jest kwestia debaty, która przetoczyłaby się w parlamencie. Dlaczego ma to nie zostać poddane pod debatę?
– Wie pan, jakie są powody tego uchylenia – powiedział prezydent. – Ja nie wiem. Widocznie wniosek nie był uzasadniony. Tak uznała prokuratura – odpowiedział Rymanowski. – O ile mi wiadomo to jest kwestia różnego rodzaju zarzutów o charakterze korupcyjnym, które tam się pojawiały – stwierdził Duda.
Prokuratura cofa wniosek o uchylenie immunitetu Grodzkiego
Według ustaleń radia RMF FM nowe kierownictwo Prokuratury Regionalnej w Szczecinie uznało, że we wniosku dotyczącym Grodzkiego zawarte były "stwierdzenia o charakterze przypuszczającym, dotyczące okoliczności mających obciążać byłego marszałka Senatu, których nie można uznać za ustalenia prawne".
W październiku 2023 r. poprzednie kierownictwo Prokuratury Krajowej wydało komunikat z informacją, że "Tomasz Grodzki w latach 2008-2019 kierował działaniem innych osób, które w sprawie usłyszały już zarzuty oraz polecał im popełnianie przestępstw polegających na wyłudzaniu pieniędzy od pacjentów za operacje przeprowadzane w ramach państwowej służby zdrowia".
Prokuratura zgromadziła również zeznania 236 świadków, którzy potwierdzili, że żądano od nich pieniędzy w zamian za przyspieszenie przyjęcia do szpitala.
Czytaj też:
"Proszę ich przycisnąć". Prezydent ujawnił, co powiedział premierowi