• Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Twarda gra

Dodano: 
Ukraińscy żołnierze podczas wojny z Rosją
Ukraińscy żołnierze podczas wojny z Rosją Źródło:Facebook / General Staff of the Armed Forces of Ukraine
Stosunki międzynarodowe to poniekąd dziwna dziedzina. W wielu przypadkach rządzi w nich brutalny pragmatyzm, ale jednocześnie zachowuje się pozory przestrzegania norm prawa międzynarodowego. Ma to głęboki sens i nierzadko pozwala ocalić pokój. Wydaje się, że polemizując z moim tekstem na temat dwóch lat wojny na Ukrainie, Piotr Semka („Do Rzeczy nr 8/2024) nie do końca te prawidłowości wziął pod uwagę.

W czasie, gdy przez pierwszych kilkanaście miesięcy wojny na Ukrainie w Polsce w debacie o niej obowiązywała bezwzględna poprawność polityczna, a każde odstępstwo było ścigane jako „onucyzm”, na Zachodzie toczyła się swobodna dyskusja. Opisywałem ją wielokrotnie w różnych moich tekstach. Jednym z wątków tej debaty były prognozy, w jaki sposób może się zakończyć – przynajmniej na jakiś czas – ostra faza konfliktu rosyjsko-ukraińskiego. Bardzo często pojawiało się nawiązanie do rozejmu w typie koreańskim. Na przykład dwukrotnie – w kwietniu oraz w grudniu ubiegłego roku – pisali o tym w magazynie „Foreign Affairs” Richard Haas i Charles Kupchan, dwaj prominentni przedstawiciele amerykańskiego establishmentu w dziedzinie polityki międzynarodowej. Przewidując możliwe warianty zakończenia gorącej fazy walk, autorzy wskazują, że oczywiście strona zachodnia (tak to trzeba ująć, bo Ukraina nie jest w tym konflikcie samodzielnym aktorem) nie zgodzi się na formalne oddanie zagrabionych terytoriów Rosji.

Artykuł został opublikowany w 9/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także